zarchiwizowany
Skomentuj
(64)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Z cyklu - durne polskie przepisy.
Mieszkam za granicą i jestem w ciąży. Z ojcem dziecka jestem zaręczona, ślub dopiero w planach. Jednakże chcielibyśmy, aby nasze dziecko miało nazwisko ojca i ogólnie wg prawa przez ojca uznane. Korzystając z dostarczonych nam informacji przywieźliśmy z Polski wielojęzyczne skrócone odpisy aktów urodzenia i uzbrojeni w te dokumenty udaliśmy się do urzędu. I tu dowiedzieliśmy się, że oprócz tych aktów, potrzebujemy również zaświadczenia, że nie jesteśmy w związkach małżeńskich. Nie - że my nie jesteśmy małżeństwem, ale że w ogóle żadne z nas nie "posiada" męża/żony.
Pytam więc - jeśli okazałoby się, że mój narzeczony ma jednak gdzieś tam w świecie żonę, to znaczy, że nie może być ojcem mojego dziecka?? Nie ogarniam.
EDIT: Dziś przy okazji wizyty u księgowej, zapytałam o te nieszczęsne papiery, z nadzieją, że orientuje się w temacie. Jak się okazuje dziś była u niej osoba z podobnym problem i księgowa dzwoniła w tej sprawie do urzędu. Okazuje się, po dokładnym sprawdzeniu przepisów, że wyżej wymienione zaświadczenie BYŁO konieczne jeszcze jakiś czas temu, teraz już nie. Niestety, jak widać, ja, a także inne osoby trafiły po prostu na urzędniczki, którym nie chciało się dokładnie sprawdzić jakie dokumenty należy przedłożyć i podały STARE wytyczne dotyczące uznania ojcostwa.
Pozdrawiam wszystkich, którzy po mnie jeździli i zarzucali kłamstwo. :)
Mieszkam za granicą i jestem w ciąży. Z ojcem dziecka jestem zaręczona, ślub dopiero w planach. Jednakże chcielibyśmy, aby nasze dziecko miało nazwisko ojca i ogólnie wg prawa przez ojca uznane. Korzystając z dostarczonych nam informacji przywieźliśmy z Polski wielojęzyczne skrócone odpisy aktów urodzenia i uzbrojeni w te dokumenty udaliśmy się do urzędu. I tu dowiedzieliśmy się, że oprócz tych aktów, potrzebujemy również zaświadczenia, że nie jesteśmy w związkach małżeńskich. Nie - że my nie jesteśmy małżeństwem, ale że w ogóle żadne z nas nie "posiada" męża/żony.
Pytam więc - jeśli okazałoby się, że mój narzeczony ma jednak gdzieś tam w świecie żonę, to znaczy, że nie może być ojcem mojego dziecka?? Nie ogarniam.
EDIT: Dziś przy okazji wizyty u księgowej, zapytałam o te nieszczęsne papiery, z nadzieją, że orientuje się w temacie. Jak się okazuje dziś była u niej osoba z podobnym problem i księgowa dzwoniła w tej sprawie do urzędu. Okazuje się, po dokładnym sprawdzeniu przepisów, że wyżej wymienione zaświadczenie BYŁO konieczne jeszcze jakiś czas temu, teraz już nie. Niestety, jak widać, ja, a także inne osoby trafiły po prostu na urzędniczki, którym nie chciało się dokładnie sprawdzić jakie dokumenty należy przedłożyć i podały STARE wytyczne dotyczące uznania ojcostwa.
Pozdrawiam wszystkich, którzy po mnie jeździli i zarzucali kłamstwo. :)
zagranica
Ocena:
67
(249)
Komentarze