Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#67601

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Wydarzenie to miało miejsce w zimie tego roku.
Wraz z kolegą udaliśmy się do klubu na nocną dyskotekę. Około 2 w nocy, zaczęliśmy się już zbierać do wyjścia. Jesteśmy już przed klubem, mamy zamiar już iść a tu nagle słyszymy krzyk, kobiecy głos :
-Zostaw ją ty pie***lony pojebie, ku*wa jeb**y psycholu powinieneś się leczyć.
W tym momencie dochodzi do tego także płacz.
Szybka ocena sytuacji, tysiąc myśli na minutę, może kogoś gwałcą, mordują, trzeba pomóc, zadzwonić na policję, cokolwiek..
-No mówię zostaw ją ty ku*wa psychole za***bany
-Przestań!
-Zamknij mo*dę je***na s**o, najpierw dajesz d**y jakimś cwe*om a teraz co?
Decyzja jednoznaczna, trzeba coś zrobić. Krzyki dobiegały zza ulicy, za rogiem jednego z budynków.
Gdy dobiegliśmy, to co tam zobaczyłem przyznam, sparaliżowało mnie. Na ziemi leży kobieta jakiś typ okłada ją pięściami. Jej koleżanka stara się jej pomóc lecz przytrzymuje i odciąga ją drugi facet.
Szok, sparaliżowało mnie i stałem tak w miejscu patrząc na to, lecz mój kolega pobiegł od razu na pomoc więc ruszyłem i z nim. Kolesie, gdy tylko zobaczyli Nas biegnących na siebie od razu przerwali czynność i skupili się na nas. Nie mieliśmy wyboru jak wyskoczyli z pięściami. Jako że kolega trenuje sztuki walki pare dobrych lat, poskładał jednego dwoma ciosami na co drugi z nich puścił się w długą, zostawiając kolegę i tyle go widzieli.
Gdy tylko zobaczyłem twarz, tego kolesia to poznałem go: Był to typowy dresik, z którym chodziłem do szkoły średniej.
Dresik wstając musiał mnie także poznać, czego się domyślam po wyrazie twarzy, po czym ulotnił się jak jego kolega.
Co tu po Nas, dresik z kolegą ulotnili się a tamte kobiety zapytane o pomoc, kazały nam się nie wpie***lać po czym poszły.
Na tym historia powinna się zakończyć lecz dresiarze jak tobdresiarze, muszą udowodnić swoją męskość. Opracowali plan zemsty, i wyruszyli go zrealizować.
Około 5 rano obudziły mnie krzyki dochodzące z przed bloku. Znowu się ktoś bije czy co? Patrzę przez okno i oczom nie wierzę:
Dresik z kolegą w ramach zemsty chcieli po mnie jeszcze tej samej nocy przyjść do domu. Ten który mnie poznał wie zapewne tylko w którym bloku mieszkam i nic więcej. Na domofonie nie ma mojego nazwiska, a spis jest w środku klatki która była zamknięta, więc postanowili wyżyć się na przypadkowej klatce. I tak o 5 rano zaczęli krzyczeć, kopać, obrzucać czym się dało drzwi od klatki schodowej 2 klatki dalej od mojej.
Niestety źle trafili. Mieszka tam były wojskowy, dobrze zbudowany. Złoty człowiek lecz nie znosi jak się mu zakłóca spokój a zwłaszcza sen. Postanowił sam się uporać z problemem. Dresiki po ciemku lub pod wpływem alkoholu uznali że to ja bo rzucili się na niego. Szybko to nie trwało, były wojskowy wymierzył parę ciosów i kopniaków, a dresiki "złożyły się jak scyzoryk".
Mieliśmy niezły ubaw następnego dnia , gdy sąsiadowi opowiedziałem o całym zdarzeniu ;D
A cwaniaków taka lekcja może czegoś nauczy. Oby...

miasto nocą

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 74 (248)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…