Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#6866

przez ~maminami! ·
| było | Do ulubionych
pracuje w londyńskiej restauracji.
do środka wchodzi facet, widać że dobrze ubrany, i zapewne bogaty.
Siada przy stoliku, i czeka. Wypadło na mnie żebym podeszła.
-dzieńdobry, witam w...dziś ja będe pana obsługiwać.
-a oralnie też możesz?
Myślałam że się przesłyszałam, nie jestem jeszcze dobra jeśli chodzi o
angielski, ale to brzmiało tak jakby naprawdę to powiedział.
kiedy wykrztusiłam: "słucham?" on powtórzył to jeszcze raz.
-proszę pana, to jest restauracja...
-co z tego? podobasz mi się. Daje pięćset funtów, mam auto przed wejściem- wskazuje mi ładny czarny lakierowany samochód, a ja nie wiem
co mam wykrztusić. On dalej gada, namawia mnie, aż w końcu tracę cierpliwość.
-proszę pana. To jest restauracja, a nie tani burdel. co pan zamawia?
-ciasto kawowe.
zapisuje, i chce odejść kiedy on pyta:
-a ile tej kawy tam wlewacie? bo wie pani, jeśli chodzi o kofeinę to ja nie mogę za dużo, ale jeśli chodzi o inne rzeczy, to mogę...
Kiedy przyniosłam mu zamówienie, on znów zaczyna sypac tanimi tekstami, aż nie wytrzymałam, i naskoczyłam na niego tak bardzo, że
połowa restauracji wgapiała się we mnie, a on tylko lekko się uśmiechał.
oprócz cierpliwości tego wieczoru, straciłam też pracę.

restauracja...

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 76 (232)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…