Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#68804

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Od dawna obserwuje Piekielnych ale ostatnio zapragnąłem podzielić się z wami moim doświadczeniem życiowym w zakresie piekielności stosowanej.

Wybaczcie będzie długo i smętnie

Zacznijmy od początku, jakieś 2 miesiące temu otrzymałem informacje, że jeżeli nie wykorzystam zaległego urlopu z zeszłego roku to na konto zostanie przesłany mi ekwiwalent. Tak naprawdę mimo, że jestem zawodowym pracoholikiem zaczynałem mieć dość ciągłego siedzenia w biurze. Uzbrojony w kartę kredytową i wiedzę pozyskaną z najgłębszych czeluści Internetu udało mi się zaplanować wymarzone wakacje z dala od rodziny, pracy, domu czy innych czynników stresogennych. Całkowity koszt miesięcznej eskapady zamknął się w 3 krotności mojej pensji. Niby nic nadzwyczajnego zwykła objazdówka, ale co tam raz się żyje, nie co dzień człowiek jedzie na wakacje, a ostatnie 10 lat z urlopu spędziłem naprawiając płoty, malując ściany czy wykonując inne arcyciekawe zajęcia na zlecenie rodziny i/lub znajomych, w większości przypadków nieodpłatnie. Jednym słowem pełen relaks.

Wracam dzisiaj do biura i pierwsze co widzę to: Wypowiedzenie umowy o pracę. Poza tym otrzymałem typowe wyjaśnienie „Firma nie rozwija się”, „Mamy kryzys na rynku”, „Konieczna była redukcja”, w sumie z mojego działu poza mną poleciały 3 osoby.
Mówi się trudno, jak mus to mus, ale mogłem otrzymać informacje, że zamierzają mnie zwolnić zanim wyjechałem na najdroższą wycieczkę w życiu o którym wielokrotnie wspominałem w biurze nawet parę dni przed samym wyjazdem.

Trzeba poszukać oszczędności, na pewno rodzina/znajomi mi pomogą mi pomogą. O ja naiwny większość konwersacji zaraz po prośbie pożyczenia/oddania pieniędzy kończyła się w ciągu kolejnych 3 minut. Oczywiście usłyszałem setki wyjaśnień mniej lub bardziej prawdopodobnych, począwszy od spóźniającej się wypłaty, a kończąc na konieczności zapłaty za ratującą życie operacje u Dalekiego kuzyna na którego, tak się składa, pogrzebie byłem 3 lata temu. Reasumując z około 50 osób które obdzwoniłem wsparcie okazały mi jedynie 2-3 osoby.
Poniżej The Best of:
Nr3: - Starsza kobieta, mieszkająca na tym samym osiedlu co ja. Raz dostała ataku padaczkowego, odciągnąłem ją w bezpieczne miejsce i wezwałem karetkę, miałem obiecaną wdzięczność do 3 pokolenia, no ale ...

-Ale co Pan , ja żadnych pieniędzy nie mam, aaa w ogóle to Pana nie znam proszę więcej nie dzwonić

Nr2: - Kuzyn, zawodowy nierób, mieszka na socjalu w Wielkiej Brytanii, widujemy się rzadko, ostatnio na jego weselu, jeszcze w Polsce robiłem za szofera, pieniędzy pożyczone na wyjazd nie oddał. Co ważne w trakcie rozmowy wyłapałem płacz dziecka i narzekanie jego żony.

-Stary co ty mi Pie*****sz, jakie pieniądze, ja od ciebie coś pożyczałem … hehe …puknij się w głowę, albo zadzwoń jak wytrzeźwiejesz. Zresztą ja mam robotę nie przeszkadzaj mi … o … bo wiesz ja w pracy jestem.

Nr1: - Dziadek ze strony ojca, absolwent liceum i absolutnie niczego więcej, zawsze narzekał, że moja firma warta tyle co zawartość jego własnego porcelanowego tronu po porannej defekacji, albo i mniej.

-No i coś ty głąbie zrobił, taka dobra firma a cię wy***ła, no jak taka niedojda jak ty mogła coś tak sp****ić. K***a, na twoim miejscu to był się powiesił bo do niczego lepszego się nie nadajesz - i tak około 10 minut, ale potem nastąpiła nagła zmiana - A jak będziesz u mnie to masz mi naprawić komputer bo to g***o co mi kupiłeś znowu nie działa.
Ta już jadę … ostatnio poważną awarią było wyczerpanie się baterii w myszce, by było śmieszniej to była moja wina "bo takie Ch***we baterie" kupiłem, przepraszam, że wytrzymały jedynie pół roku.

I weź tu człowieku zrozum drugiego człowieka, dobrze, że mam jeszcze wypłatę za ten miesiąc jakoś dam radę, teraz przynajmniej już wiem na czyje wsparcie mogę liczyć kiedy fundusze się skończą, choć mam szczerą nadzieje, że do tego nie dojdzie i że szybko znajdę nową pracę.

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 18 (84)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…