Sytuacja miała miejsce kilka lat temu. Wchodzę do sklepu w poszukiwaniu gazety "Mój pies"
- Dzień dobry, czy jest "Mój pies"?
Sprzedawczyni z wyrazem konsternacji na twarzy rozgląda się po podłodze w sklepie. Po chwili mówi:
- A to o gazetę chodzi, tak?
- Dzień dobry, czy jest "Mój pies"?
Sprzedawczyni z wyrazem konsternacji na twarzy rozgląda się po podłodze w sklepie. Po chwili mówi:
- A to o gazetę chodzi, tak?
Ocena:
662
(912)
Komentarze