Znalazły mnie demony przeszłości...
Do celów rejestracji/robienia zakupów via internet itp. posiadam bardzo stare konto email - "spam-friendly" - kiedyś, kiedyś używane jako główne teraz służy tylko do w/w celów. Raz na jakiś czas przewietrzam to konto i wczoraj natrafiłem na mail wysłany jakiś tydzień temu przez moją ex, z którą zerwałem kontakt grubo ponad dekadę temu.
Z perspektywy czasu patrząc związek ten był z góry skazany na porażkę, ale o ile na początku jeszcze jakoś się układało to wraz z rozwojem związku (okres dosłownie kilku miesięcy) moja ex starała się postawić znak równości pomiędzy chłopakiem a szoferem z własnym samochodem/sponsorem/darmowym korepetytorem/tragarzem - zaopatrzeniowcem/złotą rączką i jeszcze paru innych i to dla niej i jej mamusi (swoją drogą również z perspektywy czasu patrząc też "apartką" trochę z mentalnością burdel-mamy ), niestety (dla niej) nie odnosiła w tych staraniach sukcesów, przez co dochodziło pomiędzy nami do spięć.
Rozstaliśmy się w niezbyt miłej atmosferze po tym jak okazało się, że w czasie, kiedy ja byłem w pracy moja przebojowa dziewczyna wyszła sobie z kolegą na imprezę, którą zakończyła u niego w mieszkaniu - klasyczna kolacja ze śniadaniem, czym się zresztą chwaliła przed koleżankami.
Wracając do maila - ex piszę mi, że bardzo by pragnęła odnowić znajomość, że wie, ze nie rozstaliśmy się w zgodzie i bardzo tego żałuje, że z tego, co wie to w obecnym związku chyba jestem szczęśliwy, ale... itp. ckliwe pierdy, a teraz clou - ex się roz...przyło małżeństwo po 6 latach po tym jak okazało się, że jej małżonek nie może być biologicznym ojcem jej 3 letniej córki (szczegółów nie znam).
W każdym razie ex zostanie za chwilę z ręką w nocniku, bo mieszkanie męża (bardziej jeszcze męża), ona przez cały okres małżeństwa nie pracowała i generalnie ma (albo za chwilę będzie mieć) spore problemy.
Moja ślubna przy czytaniu powyżej opisanego maila zrobiła niezłego karpika, a mi jest najbardziej szkoda męża ex, bo pewnie będzie miał spore problemy żeby wymiksować się z płacenia alimentów na nieswoje dziecko(z osób świadomych sytuacji, bo o bogu ducha winnej 3 letniej dziewuszce nie będę wspominał).
PS.
Jak ja się cieszę, że w między czasie zdążyłem numer telefonu zmienić
Do celów rejestracji/robienia zakupów via internet itp. posiadam bardzo stare konto email - "spam-friendly" - kiedyś, kiedyś używane jako główne teraz służy tylko do w/w celów. Raz na jakiś czas przewietrzam to konto i wczoraj natrafiłem na mail wysłany jakiś tydzień temu przez moją ex, z którą zerwałem kontakt grubo ponad dekadę temu.
Z perspektywy czasu patrząc związek ten był z góry skazany na porażkę, ale o ile na początku jeszcze jakoś się układało to wraz z rozwojem związku (okres dosłownie kilku miesięcy) moja ex starała się postawić znak równości pomiędzy chłopakiem a szoferem z własnym samochodem/sponsorem/darmowym korepetytorem/tragarzem - zaopatrzeniowcem/złotą rączką i jeszcze paru innych i to dla niej i jej mamusi (swoją drogą również z perspektywy czasu patrząc też "apartką" trochę z mentalnością burdel-mamy ), niestety (dla niej) nie odnosiła w tych staraniach sukcesów, przez co dochodziło pomiędzy nami do spięć.
Rozstaliśmy się w niezbyt miłej atmosferze po tym jak okazało się, że w czasie, kiedy ja byłem w pracy moja przebojowa dziewczyna wyszła sobie z kolegą na imprezę, którą zakończyła u niego w mieszkaniu - klasyczna kolacja ze śniadaniem, czym się zresztą chwaliła przed koleżankami.
Wracając do maila - ex piszę mi, że bardzo by pragnęła odnowić znajomość, że wie, ze nie rozstaliśmy się w zgodzie i bardzo tego żałuje, że z tego, co wie to w obecnym związku chyba jestem szczęśliwy, ale... itp. ckliwe pierdy, a teraz clou - ex się roz...przyło małżeństwo po 6 latach po tym jak okazało się, że jej małżonek nie może być biologicznym ojcem jej 3 letniej córki (szczegółów nie znam).
W każdym razie ex zostanie za chwilę z ręką w nocniku, bo mieszkanie męża (bardziej jeszcze męża), ona przez cały okres małżeństwa nie pracowała i generalnie ma (albo za chwilę będzie mieć) spore problemy.
Moja ślubna przy czytaniu powyżej opisanego maila zrobiła niezłego karpika, a mi jest najbardziej szkoda męża ex, bo pewnie będzie miał spore problemy żeby wymiksować się z płacenia alimentów na nieswoje dziecko(z osób świadomych sytuacji, bo o bogu ducha winnej 3 letniej dziewuszce nie będę wspominał).
PS.
Jak ja się cieszę, że w między czasie zdążyłem numer telefonu zmienić
Ocena:
416
(470)
Komentarze