Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69360

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W jednej z wcześniejszych historii wspomniałam, że wyprowadziłam się od ojca mojego dziecka. Facet znęcał się nade mną psychicznie i fizycznie.

Wyprowadzka wyglądała tak, że jakoś tydzień przed Bożym Narodzeniem powiedziałam mu, że jadę z córką do rodziców (na drugi koniec Polski) w odwiedziny. Już w pociągu zdałam sobie sprawę z tego, że nie wrócę. "Pomysł" wyprowadzki urodził się nagle, ale nie miałam żadnych wątpliwości, że postępuję właściwie. Tym bardziej, że dziecko również było zniszczone psychicznie przez nasze relacje.

Piekielność zaczęła się na kilka dni przed wigilią. Najpierw zaczęły się pytania: kiedy wracamy, jaka choinka na święta, jakie prezenty. Odpowiadałam zgodnie z prawdą, że nie wracamy na święta ani nigdy. Później było branie na litość, czyli jego wizje samotnych świąt, żale, że nie musi kupować choinki, że będzie sam przy stole. Aż w końcu, kiedy zauważył, że to nie skutkuje, przeszło do gróźb. Przede wszystkim groził, że odbierze mi prawa rodzicielskie, ponieważ szkodzę dziecku nie mieszkając z nim.

Groźby swe spełnił: 23.12.2013 r. złożył do sądu wniosek o odebranie mi praw rodzicielskich. Napisał w nim, że jestem niezrównoważona psychicznie i działam na niekorzyść dziecka, bo się wyprowadziłam (no tak, lepiej, żeby dziecko wychowywało się w patologicznej rodzinie, gdzie tata drze się na mamę i ją czasem bije).

Na pierwszej rozprawie w czerwcu 2014 r. się nie pojawił. Na kolejnej już był i oczywiście uparcie obstawiał przy swoim. Później znowu go nie było, jak również wskazanych przez niego świadków. Na ostatniej się pojawił i na tej właśnie sędzia odrzucił jego wniosek. Swoją decyzję argumentował m.in. tym, że do domu moich rodziców przyszła pewnego dnia pani kurator i napisała "laurkę" (dokładnie takiego określenia użył sędzia) na temat warunków, jakie ma dziecko.

Mimo iż wiedziałam, że sąd nie ma podstaw, by odebrać mi prawa rodzicielskie, cała ta sytuacja była dla mnie naprawdę stresująca. W międzyczasie dowiedziałam się, dlaczego w ogóle złożył ten wniosek. Otóż myślał, że jeśli odbierze mi prawa rodzicielskie, wrócę do niego i dalej będziemy mieszkać razem :-)

Dodam jeszcze, że tatuś, który tak "zawzięcie" walczył o odebranie mi praw, odwiedził swoje dziecko 3 (słownie: trzy) razy od czasu, kiedy się wyprowadziłyśmy.

sąd ojciec

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 341 (427)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…