Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69492

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia sprzed łooohoho, dotyczy Piekielnej pani doktor. Pierwszy egzamin na studiach - przedmiot o nazwie Geografia polityczna. Łatwy i przyjemny. Nauka do egzaminu również - ot 8 kartek A4, zdajemy do skutku. Wszystko wyryte na pamięć, nikt mnie z niczego nie był w stanie zagiąć.

Pierwsze podejście. 10 pytań - bułka z masłem. Napisałem 10/10, sprawdziłem 10 razy. Szybki check z notatkami po egzaminie - git, zdane. Tak myślałem, ale piekielna była innego zdania. Dwója, zapraszam za tydzień. Damn... dałbym głowę... no nic trzeba przyjąć.

Drugie podejście - historia dokładnie taka sama, ba! nawet te same pytania! 10/10 - wynik: oblany. Noż kufa... Idę do piekielnej, czy mogę obejrzeć egzamin - ni chu*a, było się uczyć, wglądu nie ma. Zapraszam za tydzień.

Trzecie podejście - te same pytania. Dwa zostawiam puste, czyli 8/10 - zdane z wynikiem 3.0 Idziemy do piekielnej większą grupą z celem zajrzenia w prace. Pozwala, pokazuję że mam przyznane 5/10, a tutaj są kolejne poprawne 3 odpowiedzi. No niby są, dobra 4,5 Pan da indeks.

Wniosek - nie można wiedzieć za dużo.

uniwersytet wykładowca doktor

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 312 (372)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…