Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69619

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Dzisiejsza opowieść będzie o awizo. Co to jest awizo, zapewne każdy wie. Jeśli jednak uchował się jeszcze ktoś, kto nie miał z tym tworem nic wspólnego, to grzecznie tłumaczę: jest to taki mały, biały świstek papieru z kilkoma zdaniami, który budzi w znajdującym go człowieku wściekłość, żądzę mordu, czarną rozpacz i jeszcze kilka innych, ciekawych demonów.

W ostatniej historii wspominałam, że odwołano mi sprawę w sądzie. Jako iż było to już dwa tygodnie temu, tak sobie dumałam od kilku dni, że w sumie to niedługo powinno przyjść do mnie wezwanie z nowym terminem. Jakoś mnie to nie wystraszyło, wszak ostatnie kilka dni siedzę w domu i nie wychodzę, to miłego pana z InPostu nie mam szans przegapić. Nie będę musiała grzać trzy wioski dalej, do małego spożywczaka, jedynego we wsi, w którym kolejki są przeogromne. Hurra!

A dzisiaj rano odnalazłam w skrzynce awizo. Wystawione wczoraj. Cały dzień byłam w domu. Ja rozumiem, że komuś może się nie chcieć wchodzić na piąte lub dziesiąte piętro, ale na bór szumiący, żeby komuś nie chciało się wejść na posesję domu jednorodzinnego? I psa nie musiał się obawiać, bo takowego tu nie ma, brama jest otwarta, po terenie włóczą się tylko trzy miniaturki tygrysów szablozębnych. Które raczej wolą ganiać po krzakach za ptaszkami, niż za pracownikami poczty/InPostu.
No cóż, niestety trzeba będzie się z domu ruszyć i tracić czas i pieniądze na dojazd. Ale najważniejsze, że InPost tańszy niż PP, więc państwo szczęśliwe, bo zaoszczędziło.

inpost awizo sądy

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 264 (316)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…