O tym, czego nie należy robić w przypadku zagrożenia bombowego.
Jakiś czas temu mój brat jechał tramwajem, w którym ktoś zostawił plecak. Pewna pani postąpiła zgodnie z wytycznymi dotyczącymi takich sytuacji z bezpańskimi bagażami w pojazdach komunikacji miejskiej i zgłosiła tę informację motorniczemu. We wszystkich autobusach, tramwajach i metrze są (a przynajmniej powinny być) takie instrukcje wywieszone na szybach.
Co motorniczy powinien zrobić? Ano według przepisów powinien wezwać odpowiednie służby, które sprawdziłyby pakunek, oraz, oczywiście ewakuować pasażerów z potencjalnie niebezpiecznego pojazdu.
Co motorniczy zrobił? Podszedł do rzeczonego bezpańskiego plecaka, zajrzał do środka i śmiejąc się ironicznie pokazał zawartość plecaka - jakieś teczki i inne niegroźne przedmioty - tej pani, która zgłosiła mu tę informację. Następnie odezwał się do niej mniej więcej takimi słowami: "O, no i taką ma pani bombę!"
A jakby tam rzeczywiście była bomba, to by mu nie było raczej do śmiechu.
Jakiś czas temu mój brat jechał tramwajem, w którym ktoś zostawił plecak. Pewna pani postąpiła zgodnie z wytycznymi dotyczącymi takich sytuacji z bezpańskimi bagażami w pojazdach komunikacji miejskiej i zgłosiła tę informację motorniczemu. We wszystkich autobusach, tramwajach i metrze są (a przynajmniej powinny być) takie instrukcje wywieszone na szybach.
Co motorniczy powinien zrobić? Ano według przepisów powinien wezwać odpowiednie służby, które sprawdziłyby pakunek, oraz, oczywiście ewakuować pasażerów z potencjalnie niebezpiecznego pojazdu.
Co motorniczy zrobił? Podszedł do rzeczonego bezpańskiego plecaka, zajrzał do środka i śmiejąc się ironicznie pokazał zawartość plecaka - jakieś teczki i inne niegroźne przedmioty - tej pani, która zgłosiła mu tę informację. Następnie odezwał się do niej mniej więcej takimi słowami: "O, no i taką ma pani bombę!"
A jakby tam rzeczywiście była bomba, to by mu nie było raczej do śmiechu.
komunikacja_miejska
Ocena:
226
(446)
Komentarze