Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#69929

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
"Wirtualny pacjent".
Takie określenie doskonale pasuje do przychodni, gdzie wykonuję okresowe badania zlecane przez pracodawcę. Przy rejestracji dostaje się kartkę z listą gabinetów, które trzeba odwiedzić (na początku oddanie krwi, na końcu lekarz medycyny pracy, reszta pomiędzy w dowolnej kolejności). Byłem tam już 4 razy i zawsze sytuacja jest taka sama. Pytam kto ostatni do gabinetu np. neurologa.

[Pan1] - Chyba taka [Pani1], co po mnie stoi, ale ona weszła do innego gabinetu.
[Pan2] - Ta Pani jest za mną, a za nią jest jeszcze [Pan3], ale on jest w innym gabinecie.
W tym czasie Pani wychodzi z gabinetu.
[Pani1] - Ja jestem za [Pan1], ale za mną jest [Pani2] chyba.
[Ja] - To kto jest ostatni?

Nie wiadomo. Tak jest zawsze. Niektórzy ludzie są tak cwani i sprytni, że stoją w kilku kolejkach naraz. W ten sposób myślą, że szybko załatwią lekarza i do domu. Tylko, że przez nich w przychodni robi się totalny chaos, nie wiadomo kto stoi ostatni w kolejce, powstają awantury. Kilka razy byłem świadkiem jak dochodziło do rękoczynów przed gabinetami ("Bo ja tu stałem, tylko na chwilę poszedłem", "A ja tu stałem cały czas", "Ale ja byłem pierwszy" itd. itp.).
Większość pacjentów może poczekać w jednej kolejce parę minut, potem w drugiej i trzeciej... Ale reszta zachowuje się czasem jak bydło.

Nie wiem czy "moja" przychodnia jest ewenementem, czy tak jest też gdzie indziej.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 232 (266)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…