Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70146

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak już niektórzy być może kojarzą, pracuję na recepcji pewnego londyńskiego biurowca.

Na początek pozwolę sobie wtrącić słówko w sprawie ostatniego wątku - otóż biurko nadal stoi i chyba za chwilę ozdobię go światełkami i stroikiem, bo zdaje się, że przed świętami nikt go stąd nie usunie. Właściwie, to zaczęłam się już do niego przyzwyczajać... W ostateczności posłuży mi jako bunkier :)

Ale ja dzisiaj nie o tym.
Mój budynek znajduje się pod bardzo problematycznym adresem. Zdecydowanie nie chciałabym się tutaj zbytnio wywnętrzać co do lokalizacji, ale jednocześnie chciałabym zobrazować skalę zamieszania powstałą w związku z powyższym. Coby się zbytnio nie zdradzać, udało mi się znaleźć podobnie brzmiący fonetycznie zamiennik.
I niechaj to będzie '13 Wrock Road'.

Problem w tym, że w promilu kilku kilometrów znajdują się również takie ulice jak '13 Wrook Road', '13 Wrook Street', '13 Wrooke Street' i '13 Wrock Avenue'. Na co powinno się zwracać uwagę, gdy adresy są tak podobne? Na jedyny i niepowtarzalny kod pocztowy. Teoretycznie każdy o tym wie, zaś w praktyce wygląda to naprawdę kiepsko. I o ile przyzwyczaiłam się do sortowania i odsyłania nie swojej poczty, do 'guglowania' trasy zbłąkanym wędrowcom i zamawiania taksówek spanikowanym gościom, o tyle chamstwa jak nie znosiłam, tak nie znoszę.

Do budynku dosłownie wbiegła grupa zagubionych modelek w obstawie dwóch ochroniarzy (...się chłopakom fucha trafiła;)).
Dziewczyny rozsiadły się grzecznie w poczekalni, zaś jeden z panów podszedł do mnie załatwiać formalności związane z (nie)umówionym spotkaniem. Pan okazał się Polakiem-burakiem (no niestety, zdarzają się i tacy..)
Zgodnie z prawdą poinformowałam, że państwo trafili pod zły adres, i że zdarza się to dosyć często niestety i na pewno coś zaradzimy.
I tu w [o]chroniarza jakby diabeł wstąpił.
Jak z gębą na mnie nie wyskoczy!

O: Co to ma znaczyć zły adres, ja tu mam napisane 13 Wrook Road! 18-te piętro...

Ja: Ale tutaj jest Wrock Road - napisane przez "oc" - a pan tu ma "oo"... I kod pocztowy inny. No i jak pan widzi pięter mamy o 2/3 mniej.

O: No to albo taksówkarz, co nas tu przywiózł jest je*nięty, albo znowu mi zły adres te ch*je w agencji dali i znów się spóźnimy.

Ja: Przykro mi, może mogę...

O: (wskazując na nr tel. podany pod adresem)
Dzwoń do nich i powiedz, że się trochę spóźnimy.

Ja: (wtf)???

O: No no, dzwoń! Do tych z kastingu, powiedz im, że będziemy później.

Ja: Proszę pana, po pierwsze, to ja nie jestem upoważniona do wykonywania tego rodzaju telefonów, a po drugie proszę spuścić z tonu i przestać kląć jak szewc. - a tak w ogóle to dlaczego pan sam nie zadzwoni?

O: (Po chwili konsternacji i zmieszania) ...No bo ja się z tymi chu*ami nie dogadam. To co, zadzwonisz?

Ja: Pomimo, że jesteśmy w Anglii to nie przeszliśmy na "Ty". I nie, nie zadzwonię. Przed budynkiem jest postój taksówek, do celu dojedziecie w 15 minut.

O: A to spier*alaj.

Ja: Tam są drzwi.

Pan się odwrócił, towarzystwo zebrał i wyszedł.
Nie dość, że cham, nie dość, że prostak, to jeszcze po angielsku ni w ząb.
No normalnie zrobiło mi się za chłopa wstyd....

praca na recepcji zagranica

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 463 (505)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…