Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70329

przez ~Kasiszcz ·
| Do ulubionych
Zbliża się czas, kiedy księża śpieszą z kolędą, więc moja piekielna historia, która zdarzyła się dokładnie rok temu jest jak najbardziej w temacie.

Pomimo, że nie jestem sumienną praktykującą katoliczką, to co roku przyjmuję kolędę. Moja parafia prowadzona jest przez ojców Dominikanów i zawsze ceniłam sobie te wizyty. Wiele też z tych rozmów wynosiłam i wiele dobrych rad otrzymałam. Tym razem było zupełnie inaczej.

Mój mąż, który jest protestantem nie zamierzał uczestniczyć w tym spotkaniu i zamknął się w sypialni, gdzie grał sobie na komputerze. Z wizytą przyszedł już mocno wiekowy ojczulek. Zdziwiło mnie, że nie ma z nim ministrantów, bo raczej są nieodłączną asystą każdej kolędy. Po krótkim wstępie, ksiądz zabrał się ochoczo do święcenia mieszkania. Nie poprzestał jednak na poświęceniu pokoju gościnnego, w którym się znajdowaliśmy. Pomimo moich nieśmiałych protestów poświęcił mi też kuchnię i łazienkę.

Bez pukania wparował do sypialni, gdzie poświęcił mojego kota śpiącego na telewizorze i kompletnie zaskoczonego męża leżącego pod kołdrą z laptopem na kolanach. Na koniec zaczął straszyć mnie piekłem za to, że żyję bez ślubu katolickiego z innowiercą i w pełni zadowolony z wykonanego zadania, wypadł z mojego mieszkania nie zapominając zabrać koperty z pieniędzmi.

Byłam tak zaskoczona całą sytuacją, że dopiero po kilkunastu minutach dotarł do mnie cały absurd tego zdarzenia.

W tym roku pieniądze przeznaczone na kolędę przeznaczę na WOŚP, jeszcze mi nie przeszło.

ksieza

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 264 (340)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…