Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70335

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Będzie to ostatnia historia zza kasy, jako, że jutro żegnam się z Tesco (chlip chlip). Przez ten cały czas wydarzyło się sporo denerwujących,stresujących, oraz piekielnych sytuacji, ale nie ukrywam, że dobrze mi się pracowało.

Hity wczorajszego dnia.

29.12.2015

Pracowałam wczoraj od 6 do 14. Dostałam do kasy 350zł na rozpoczęcie dnia. Przeważały 2zł, 5zł, 1zł, 50gr, 20gr, 10gr oraz monety groszowe. Pieniędzy papierowych miałam naprawdę niewiele. Ot, jeden dziesięciozłotowy banknot, dwie pięćdziesiątki. Pojawiła się Pani Piekielna, zakupiła jakiś produkt, i reszta za jej zakup wyniosła 20zł. Wydałam jej te dwie dychy w czterech pięciozłotowych monetach, a ona rozpoczęła jazgot, że jestem leniwa, i że ona nie chce tego złomu, chce banknot! Próbowałam wytłumaczyć, że inaczej nie mam, a ona stanęła przy kasie niczym słup soli warcząc:

- TO JA POCZEKAM AŻ PANI BĘDZIE MIAŁA! JA TEGO NIE CHCĘ, JA CHCĘ 20ZŁ W BANKNOCIE!

Stała mi i stała przy tej kasie jak sztywny pal Azji (o szóstej rano klientów w Tesco jest raczej niewiele), aż na horyzoncie pojawił się Łukasz, pracownik ochrony. Przyszedł mi odbezpieczyć stojak z papierosami i zapytał co tu się właściwie dzieje, bo PP stała patrząc na mnie niczym kapo obozowy. Powiedziałam mu, że Piekielna chce 20zł papierowe zamiast bilonu, i robi problem.
Łukasz stanowczo poprosił marudną o opuszczenie obiektu, ponieważ swoją resztę już dostała, a wymiany nie będzie, bo Notableq nie ma różowego banknotu w kasie. Poszła sobie fucząc pod nosem. Nie wiem z czego robiła problem, bo raczej 'ciężar' byłby gdybym jej tak dała 20 brzęczących złotówek, a nie 4 pięciozłotówki.

2. Ten sam dzień. Pojawił się klient, z kilkoma produktami. Moment zapłaty, podał mi kartę kredytową, a ja zauważyłam na niej żeńskie imię. Powiedziałam uprzejmie i stanowczo, że tej karty nie przyjmę, ponieważ pan raczej nie jest kobietą i nie ma imienia dajmy na to 'Elżbieta'. Wiem, gender/transseksualizm jest i w ogóle no ale... :P Schemat ten sam co poprzednio, klient nafuczony, zaczepia Paulinę, która tego dnia piastowała nadzór nad kasami. I dawaj ze skargą na mnie, że nie chcę przyjąć karty jego żony. Paulinka mu rzekła, że mamy takie wytyczne, itd, może sobie Pan wypłacić gotówkę z bankomatu i zapłacić tradycyjnie. Nie skorzystał, wyszedł nafuczony zostawiając zakupy.

3. Klient z workiem psiej karmy, ważącej ok 15kg. Rąbnął mi ten wór na taśmę i patrzył z mściwą satysfakcją jak próbuję go podnieść. Kiedy poprosiłam, żeby był taki uprzejmy i podniósł worek, bo go nie skasuję, zaczął pofukiwać ,że takie słabowite kaleki nie powinny pracować w sklepie. Ostatecznie z opresji wybawił mnie Łukasz, którego zawołałam widząc, że przechodzi obok mojej kasy.

Życzę więcej zrozumienia i empatii w 2016 roku, Drodzy Klienci. ;)

Tesco

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 376 (396)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…