Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#70394

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Mówią, że nie ładnie wtrącać się w czyjeś życie, ale opiszę historię pewnej 21-letniej dziewczyny, ponieważ nie mogę zrozumieć tej sytuacji. Dziewczynę na potrzeby historii nazwijmy Alą.

Otóż, Ala mieszka u mnie na osiedlu i jest mamą 2 letniego chłopca. Męża ma w więzieniu z którym wzięła tam ślub, mieszka u rodziców, którzy ją utrzymują wraz z pomocą od państwa. Ala jest w tej chwili w kolejnej ciąży, poczętej na tzw. widzeniu intymnym. Mąż ma jeszcze 4 lata do odsiadki, po jego wyjściu na wolność młodzi planują zamieszkać u rodziców Ali, ponieważ nie mają innej możliwości, a z takim wyrokiem jaki on dostał, to wątpię, że by go przyjęli nawet do zamiatania ulic. Mieszkanie rodziców Ali mierzy 45 mkw, gdzie mieszkają już jej rodzice, jej 7-letni brat oraz rodzice, i od czasu do czasu przyjeżdża starszy brat zza granicy. Ala oczywiście, mogła pójść do pracy chociaż na pół etatu, ale teraz nie dość, że jest w ciąży, to wcześniej poświęciła się wychowywaniu synka. I tak żyją sobie wszyscy w tej utopii, cieszą się na kolejnego potomka w rodzinie, a ja się zastanawiam co to za życie?

Pomyślicie pewnie gdzie piekielność? Dla mnie już ta sytuacja jest piekielnością sama w sobie, ale co z rodzicami ? mają na utrzymaniu siebie, syna i niebawem zięcia, córkę, i 2 wnuków? Piekielna jest też Ala i jej mąż, pewnie wyciągną ręcę po zasiłki i inne dodatki. Może ktoś z was będzie w stanie mi to wyjaśnić. Ja wiem, że to cudze życie i nie powinno mnie ono obchodzić, ale ja poprostu nie potrafię przejść obojętnie na taką głupotę ludzką

Skomentuj (90) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 115 (201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…