Przy moim bloku od strony balkonów jest sobie całkiem spora połać zieleni usianej drzewami i krzewami. Zaraz obok, po drugiej stronie chodnika, z boku jest kościół. Naprzeciw mojego balkonu jest sobie krzak. Mieszkam na pierwszym piętrze, więc wszystko z bliska mam.
Godzina koło dwunastej, zbliża się msza, ja wychodzę na balkon zapalić, a przede mną taki widok: Pani starsza z chłopcem około 8-10 lat.
Babcia się rozgląda, a ten w kucki, ściągnął spodnie i... Dwójka.
Ożesz ty jeden z drugim, myślę i donośnym głosem się pytam czy kibla nie było w domu czy jak, babka nic, odwróciła się, spojrzała na mnie i wróciła do asekurowania chłopaka przy stawianiu kloca.
A potem ze spokojem poszli do kościoła, jak to nakazuje tradycja.
Marudziłam na psiarzy, że nie sprzątają kup swoich pupili. Okazuje się, że może być gorzej, bo ludzie nie sprzątają odchodów swoich potomków.
Godzina koło dwunastej, zbliża się msza, ja wychodzę na balkon zapalić, a przede mną taki widok: Pani starsza z chłopcem około 8-10 lat.
Babcia się rozgląda, a ten w kucki, ściągnął spodnie i... Dwójka.
Ożesz ty jeden z drugim, myślę i donośnym głosem się pytam czy kibla nie było w domu czy jak, babka nic, odwróciła się, spojrzała na mnie i wróciła do asekurowania chłopaka przy stawianiu kloca.
A potem ze spokojem poszli do kościoła, jak to nakazuje tradycja.
Marudziłam na psiarzy, że nie sprzątają kup swoich pupili. Okazuje się, że może być gorzej, bo ludzie nie sprzątają odchodów swoich potomków.
trawnik
Ocena:
389
(421)
Komentarze