Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#70556

przez ~Ainsel ·
| Do ulubionych
Zazwyczaj to klienci są piekielni więc teraz dla odmiany, krótka historia o tym jak sprzedawcy budują wizerunek marki:

Ot wystąpiła nagła potrzeba wystąpienia w garniaku. Jak to w takich sytuacjach bywa ubrania pozostawione same sobie w szafie mają niesamowitą tendencję do kurczenia się, ale nic jak mus to mus. Dupsko w auto i hajda do sklepu. Wybór padł na salon pewnej znanej marki na "V".

Standardowo model, kolor, rozmiar i do przymierzalni.

[Ja] - Coś przymała ta marynarka poproszę rozmiar większą.
[Ekspedientka] - Dobrze leży brać.
[J] - Nie za ciasna w klatce i tu powinna równo chyba równo leżeć.
[E] - Jak tak się pan zna to się w sklepie zatrudnij, a nie mi tutaj.

Kurtyna.

I choćby mnie 90% rabatami kusili, noga moja progu salonu tej marki już nie przestąpi.

Sklep

Skomentuj (23) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 344 (374)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…