Zazwyczaj to klienci są piekielni więc teraz dla odmiany, krótka historia o tym jak sprzedawcy budują wizerunek marki:
Ot wystąpiła nagła potrzeba wystąpienia w garniaku. Jak to w takich sytuacjach bywa ubrania pozostawione same sobie w szafie mają niesamowitą tendencję do kurczenia się, ale nic jak mus to mus. Dupsko w auto i hajda do sklepu. Wybór padł na salon pewnej znanej marki na "V".
Standardowo model, kolor, rozmiar i do przymierzalni.
[Ja] - Coś przymała ta marynarka poproszę rozmiar większą.
[Ekspedientka] - Dobrze leży brać.
[J] - Nie za ciasna w klatce i tu powinna równo chyba równo leżeć.
[E] - Jak tak się pan zna to się w sklepie zatrudnij, a nie mi tutaj.
Kurtyna.
I choćby mnie 90% rabatami kusili, noga moja progu salonu tej marki już nie przestąpi.
Ot wystąpiła nagła potrzeba wystąpienia w garniaku. Jak to w takich sytuacjach bywa ubrania pozostawione same sobie w szafie mają niesamowitą tendencję do kurczenia się, ale nic jak mus to mus. Dupsko w auto i hajda do sklepu. Wybór padł na salon pewnej znanej marki na "V".
Standardowo model, kolor, rozmiar i do przymierzalni.
[Ja] - Coś przymała ta marynarka poproszę rozmiar większą.
[Ekspedientka] - Dobrze leży brać.
[J] - Nie za ciasna w klatce i tu powinna równo chyba równo leżeć.
[E] - Jak tak się pan zna to się w sklepie zatrudnij, a nie mi tutaj.
Kurtyna.
I choćby mnie 90% rabatami kusili, noga moja progu salonu tej marki już nie przestąpi.
Sklep
Ocena:
344
(374)
Komentarze