Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71334

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Na osiedlu mam malutki sklep spożywczy. Lokal jest bardzo mały, a sklep jest samoobsługowy, miejsca, gdzie nie stoją półki jest więc naprawdę minimalnie.

Ze sklepu wychodzi się przedsionkiem, w którym mieści się właściwie jedna osoba. W tej sytuacji elementarna zasada savoir-vivre, że przed wejściem trzeba puścić osoby wychodzące, jest tu właściwie czymś więcej niż kwestią wychowania.

Wychodzę ze sklepu, ja, moje zakupy i jeszcze przede mną mój wielki brzuch ciążowy i widzę, że po drugiej stronie drzwi stoi kobieta z synkiem w wieku ok. 4 lat. Synek idzie przodem, uśmiecham się do niego serdecznie, synek czai problem, wycofuje się, żeby pozwolić mi wyjść.

I w tym momencie mamusia chłopaka wydziera się na niego:
- No idź! Nie bądź pierdołą! Idzie taki taran gruby, a Ty się dajesz!

Synek posłusznie naparł na mnie, zmusił do wycofania się z przedsionka i jakoś się z wesołą rodzinką minęliśmy, ja wepchnięta w półkę.

Strasznie mi żal dzieciaka, bo za parę lat nie będzie rozumiał, co robi nie tak i dlaczego ludzie krzywo patrzą na jego zachowanie.

sklepy

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 454 (464)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…