Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#71416

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jechałem dziś pociągiem InterCity, relacja nieważna. Ważne jest to, że jechałem jednym z tych "nowszych" pociągów - nie Pendolino, ale podobny. Jest to pociąg bezprzedziałowy, a co jakiś czas znajdują się stoliki - są to cztery miejsca naprzeciwko siebie ze stolikiem pośrodku.

Jak zapewne większość z Was wie, w pociągach PKP InterCity obowiązuje rezerwacja miejsc - w kasie kupuje się bilet z wydrukowanym numerem wagonu i miejsca, na którym się siedzi.

Mi przypadło właśnie miejsce przy takim stoliku.
Wchodząc do wagonu myślałem, że się pomyliłem, gdyż na moim miejscu ktoś siedział. Pytam się więc Szanownej Pasażerki [SP], czy ma bilet na to miejsce - odpowiada, że nie. Jej Współtowarzysze Podróży [WP] odzywają się, że spokojnie, usiądzie pan sobie obok, a gdyby przyszedł ktoś na miejsce, na którym pan usiadł, to "będziemy myśleć" (co, jak się okazało, z myśleniem niewiele miało wspólnego).

Na następnej stacji wsiadła osoba, która miała rezerwację na miejsce, które zająłem ja (gdyż moje miejsce było "okupowane"). Upomniałem więc panią, żeby usiadła na swoim miejscu, gdyż ja muszę usiąść na swoim.

Wtem współtowarzysze podróży zaczęli się oburzać, że przecież tyle wolnych miejsc, że większość będzie zajęta dopiero za Warszawą. Stanąłem na swoim i powiedziałem, że nie po to obowiązuje rezerwacja miejsc, żebym ja teraz latał po pociągu i szukał wolnego miejsca. Pani, która zajęła moje miejsce, spokojnie oddaliła się i zajęła miejsce nieopodal, podczas gdy jej WP zaczęli zachowywać się jak dzieci w przedszkolu - zaczęli mówić do mnie, że "o, wielki podróżnik się znalazł, tu jest MOJE MIEJSCE i ja będę na nim siedział", podobne docinki leciały w moją stronę przez całą drogę.

Chłopak SP podszedł do swojej dziewczyny, która miała miejsce obok innej pani i o coś się zapytał, po chwili wrócił na swoje miejsce, czyli to obok mnie. Założył słuchawki i był spokój. Ze strony WP cały czas leciały niewybredne teksty w moją stronę.

Po kontroli biletów chłopak SP poszedł do swojej dziewczyny, a pani, która siedziała obok niej, dosiadła się do mnie. Ze strony SP i jej chłopaka nie doświadczyłem ani jednego przykrego słowa, podczas gdy ze strony WP docinki leciały cały czas.
Myślałem, że cała czwórka jedzie razem, ale okazało się, że WP wysiedli wcześniej.

Przez chwilę zrobiło mi się nawet głupio - w końcu WP wypomnieli mi, że zabraniam siedzieć dziewczynie i jej chłopakowi obok siebie (tak jak byłaby to moja wina, że SP usiadła nie na swoim miejscu) i, że "rozbiłem" towarzystwo na czas podróży (w końcu mogłem po prostu zamienić się biletami z SP i nie byłoby całej awantury). Jednak gdy zobaczyłem, że WP wychodzą osobno, a SP z chłopakiem osobno, przestało być mi głupio.

ZATEM, mam apel do WSZYSTKICH OSÓB jeżdżących pociągami - szanujmy siebie nawzajem i nie stwarzajmy problemów, siadając na nie swoich miejscach. Wtedy wszystkim będzie żyło się lepiej. W kasie można przecież poprosić o kilka miejsc obok siebie, Pani kasjerka na pewno jakieś znajdzie.

Ocenę, kto był bardziej piekielny - ja czy WP, pozostawiam Wam, drodzy Użytkownicy.

PKP pociąg intercity

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 210 (240)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…