Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#71603

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na świeżo, z dzisiaj.

Miesiąc temu wynajęliśmy z mężem domek. Szczerze, nie powalił mnie na kolana, wręcz przeciwnie, kiedy go zobaczyłam, chciałam jak najszybciej wracać na stare mieszkanie.
Przybliżę nieco obraz tego, co ujrzałam na miejscu. Generalnie dom, położony jest w miejscowości letniskowej, w samym domku unosił się zapach jaki można spotkać w domkach do wynajęcia na wakacje. Pajęczyny - wszędzie, cały ganek obrośnięty pajęczynami, okna od zewnątrz i wewnątrz "przyozdobione" dziełem pajęczaków. Salon: ściany brudne, strasznie, farby nie uświadczyły co najmniej 5 lat. Pod sufitem wisiał wielki, ciężki żyrandol z czarnymi obudowami żarówek, w kącie wielka stara drewniana komoda, na niej wielki krzyż, a przy komodzie wielki drewniany stół (jedyne co zostało naprawdę ładne). Sceneria taka, że wypadałoby tylko na tym stole trumnę ustawić i mamy całkiem klimatyczną kapliczkę.
Wszystkie pokoje brudne, ściany nieodmalowane, meble produkowane w latach '70. Kuchnia wyglądała tak, jakby meble ktoś na śmietniku kompletował. Sam dom w środku jest ciemny, bo położony niemal w lesie, a na działce też stoją drzewa, które blokują dostęp światła. Ale mąż się uparł bo kominek w salonie.
Cóż, po fali desperacji, przyszła kolej na akceptację, widząc że ślubnego nie przekonam do zmiany decyzji.
Co ważne, przy przekazywaniu kluczy i wpłacie pieniędzy za pierwszy miesiąc, właścicielka powiedziała że kaucji nie chce.
W pierwszym tygodniu doprowadziliśmy do porządku salon, zmieniliśmy oświetlenie, komoda powędrowała na strych, o niebo lepiej.
Pomału zabraliśmy się za kuchnię żeby przyjemniej się mieszkało.
Dzisiaj dzwoni pani właścicielka, że ona jednak chce kaucję. Zawrzało we mnie, nie powiem. Zapytałam czy zdaje sobie sprawę, w jakim stanie zostawiła nam dom. Czy zdaje sobie sprawę, że to był obraz nędzy i rozpaczy. Powiedziałam jej, że jeśli nie zmienimy w tym domu na lepiej, to na pewno nie zrobimy na gorzej, bo gorzej już być nie może. Ewentualnie mogę jej dać kaucję, ale w jej zakresie pozostanie dostarczyć mi farby i gips żeby chociaż ściany doprowadzić do porządku. Cisza. Ona się jeszcze odezwie.
Pomijam fakt, że wymusiła na nas spłacanie jej pakietu Neozdrady, bo ona nie wiedziała czy wynajmie a podpisała niedawno nową umowę (szkoda że ogłoszenie wisiało jakieś 9 miesięcy na olx). Powiedziałam że nie ma opcji, ja mam swoje dwa abonamenty na internet, z tego jeden pakiet internet plus tv, i dodatkowa stówa do wydatków jest mi niepotrzebna. Gwoli wyjaśnienia, właścicielka po śmierci męża wyjechała do innego miasta, dom, który nam wynajęła traktowała jako typowo letniskowy dla siebie. Tylko, skoro już zdecydowała się czerpać z tego korzyści, wypadałoby kupić wiadro farby i odświeżyć wszystko, nie mówiąc o ogólnym posprzątaniu.
Przy podpisywaniu umowy stwierdziła że ona myślała że sobie tu przyjedzie w marcu. Mąż odpowiedział że trzeba było nie wystawiać ogłoszenia, to by chętnych nie było.

wynajem

Skomentuj (34) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 39 (123)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…