Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72258

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Z racji tego, że pracuję nieco dalej od domu niż przez ostatnie kilka lat, rower przestał być użyteczny. Postarałem się więc aby pojazd,k tórym dojeżdżam, był zaopatrzony w silniczek o pojemności 49,5cc. Bo to i tanio i sprawnie, wygodnie i nadzwyczaj przyjemnie (w mieście - polecam).

Pracuję w dużej korporacji, która biurowiec ma w samym centrum kilkuset tysięcznego miasta. Centrum, ale zamieszkująca, je przybyła przed wiekami podobno z Indii (a nie ze starożytnej Dacji!), grupa społeczna, skutecznie psuje opinię okolicy. Nawet sam Sapkowski stanowczo nie radził aby zapuszczać się tam po nieszporach...

Mimo to, pełen wiary w ludzi i tego, że w budynku zatrudnienie ma około 2000 osób, parkuję mój jednoślad vis a vis popularnej drogerii, tuż pod jednym z czterech głównych wejść (w miejscu gdzie nikomu nie wadzi, nawet Straży Miejskiej). Pierwszy dzień, wszystko ok. Drugi dzień, próba kradzieży- motorower leży oparty słup ograniczający chodnik. Ma złożone nóżki. Jednak był przypięty i miał zablokowaną kierownicę, a 120kg nie każdy potrafi wziąć na barki.

Udaję się więc do ochrony, gdyż zauważam, iż baczne oko Wielkiego Brata spogląda idealnie na mnie. Oczywiście przepisy zabraniają pokazywania nagrań bez policji itp. Ale oni oglądali, i akurat kamera była odwrócona (oczywiście...). Niby jakieś dzieciaki się kręciły, ale nic nie ma. Natomiast z pozytywnych rzeczy, dostałem propozycję nie do odrzucenia w postaci: "Paaaanieeee, zjeżdżaj pan do nas do garażu. Byle legitkę okazać przy wjeździe i stawiaj pan koło rowerów. I tak na okrągło puste".

Ok... i tu się właściwie piekielność zaczyna. Napisałem od razu do działu przydzielającego miejsca parkingowe (HR). Że chcę stawiać motorower koło rowerów, że nie jest to wg przepisów pojazd silnikowy, że nie będę zajmował stojaka na rowery, gdyż mam centralną stopkę, że wczoraj kradli na zewnątrz, że to jest pomysł ochrony i podobno ktoś tak już robił, że jeśli komukolwiek będzie przeszkadzało i jeśli są stanowczo na nie, to poproszę o taką wiadomość. Odpowiedź była taka, że przykro im, że próbowali ukraść, nie widzą większego problemu i na najbliższym zebraniu poruszą ten temat. Jakby ktoś był na nie, to dadzą mi znać. Nie dali, więc zielone światło.

Pierwszego "karnego kutasa za ch*jowe parkowanie" dostałem dwa tygodnie temu. Naklejka była na kolumnie, przy której parkuję. Nic... może była tam wcześniej.
Nie! jednak była dla mnie, bo dwa dni później była przyklejona na moim siedzeniu. Zerwałem i nic. Kilka dni później mam skręcone lusterka. Piszę więc kartkę, że mam zielone światło od HRów i ochrony, podaję swoje dane kontaktowe (firmowe) i prośbę o kontakt. Kartka znika, a ja mam zakręcony kranik paliwa, ustawione światła na długie. Następny dzień- przyklejona guma do żucia. I wczoraj wreszcie... rysy na baku.

Ważne dla sprawy jest to, jak parking ten wygląda. Są to 3 (właściwie 3,5- na czwartym jest szyb wentylacyjny i zajmuje tylko jego część) miejsca dla samochodów dostawczych. Na dwóch jest ok 40 "stojaków na koło", gdzie rower można przypiąć. Pozostała przestrzeń jest pusta i to można zostawić jednoślad nie przypinawszy go. Tutaj parkuję ja + zmieści się kilkanaście bicykli.
Ważne jest również zapełnienie parkingu... o 9.00 rano dzisiaj naliczyłem 23 rowery... To nie jest nawet połowa. A nikt u nas nie ma na późniejszą godzinę.

Sprawę zgłosiłem ochronie, ale oczywiście nie odpowiadają za to. Jak zauważą, to zwrócą uwagę. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń...

praca

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 266 (274)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…