Wiele widziałam, ale starszy człowiek traktujący kasjerkę niczym służącą, która będzie mu tańczyć tak jak on zagra, to szczyt bezczelności.
Do mojej kasy podeszli starsi państwo z plastikowym koszykiem pełnym zakupów.
Pani chciała wyładować towar na taśmę, ale mąż ją uprzedził gromkim i wrednym:
- ZOSTAW! ONA OD TEGO JEST! - wskazując na mnie palcem.
Zamrugałam zszokowana. Myślałam, że źle słyszę. Pan nadal oczekiwał, że wypakuję z koszyka ich zakupy. Nie doczekał się. Gdyby mnie poprosił, pomogłabym. W przypadku chamstwa niestety, ale nie. Musiał poradzić sobie sam.
Czy my, kasjerzy serio jesteśmy dla innych popychadłami?
Do mojej kasy podeszli starsi państwo z plastikowym koszykiem pełnym zakupów.
Pani chciała wyładować towar na taśmę, ale mąż ją uprzedził gromkim i wrednym:
- ZOSTAW! ONA OD TEGO JEST! - wskazując na mnie palcem.
Zamrugałam zszokowana. Myślałam, że źle słyszę. Pan nadal oczekiwał, że wypakuję z koszyka ich zakupy. Nie doczekał się. Gdyby mnie poprosił, pomogłabym. W przypadku chamstwa niestety, ale nie. Musiał poradzić sobie sam.
Czy my, kasjerzy serio jesteśmy dla innych popychadłami?
Ocena:
287
(363)
Komentarze