Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#72488

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Zostałam opiekunką.

Dwie historie ze środków komunikacji miejskiej:

1. Jadę rano z młodym tramwajem, by móc go odstawić do szkoły. Wtem - ni z gruchy, ni z pietruchy - młody w ryk i krzyk. Staram się go uspokoić, gdy z oddali tramwaju dochodzi mnie krzyk, jakby kobieta mi stała nad uchem (reasumując - darła się gorzej niż dziecko, którym się opiekuję):
- no halo?! Jak można tak dziecko wychowywać?! Weź go zamknij w końcu!
Dodam, że kobieta zareagowała po sekundzie a cały atak nie trwał nawet ćwierć minuty...

2. Historia zaczyna się tak samo - poranna eskapada do szkoły. Młody siedzi, ja stoję nad nim. Na jednym z przystanków wsiada para - kobieta sporych gabarytów (zajęcie dwóch miejsc nie stanowiło by dla niej problemu) i mężczyzna o kuli. Kobieta zajęła miejsce siedzące naprzeciw młodego, mężczyzna stał przy niej. Oczywiście pani nie mogła sobie odpuścić, i zaczęła swoją litanię patrząc to na mnie, to na młodego:
- No co za gównarzeria! Siedzi i schorowanym miejsca nie ustąpi!
I dalej w ten deseń do końca naszej trasy.

W czym piekielność, spytacie?
Dziecko, którym się zajmuje ma autyzm i WIDAĆ po nim, że jest niepełnosprawne...

komunikacja_miejska

Skomentuj (57) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 313 (347)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…