Ze względu na czas pracy mój i żony, naszym dwuletnim synem czasami opiekuje się Babcia.
Przyjeżdżam po Młodego. Ok. godziny 13. Pora obiadu. Młody nie chce jeść. Generalnie - u nas sytuacja raczej dziwna, zazwyczaj nie mamy problemów z jedzeniem, Młody zjada wszystko, nawet suchą karmę dla psa.
Dialog:
- A jadł coś przedtem?
- Nie, nic, dwie łyżeczki zupki tylko, i więcej nie chce...
(znając babcię, drążę dalej)
- No i od śniadania nic nie jadł?
- Nie no, przedtem jadł.
- A co jadł?
- Serek, bułę, jak byliśmy w sklepie, kaszkę przed spaniem, jogurcik, kabanoska i banana. - wyrecytowała babcia jednym tchem.
Rozglądam się po pokoju. Widzę na krzesełku miseczkę z krakersami, a na stole rozpakowaną paczkę Mamby.
- To faktycznie, ciekawe, dlaczego nie chce jeść obiadu?
- No właśnie nie wiem... - odpowiada babcia, zupełnie szczerze.
Uff. Od września Młody idzie do żłobka. Jeszcze tylko 2 i pół miesiąca....
Przyjeżdżam po Młodego. Ok. godziny 13. Pora obiadu. Młody nie chce jeść. Generalnie - u nas sytuacja raczej dziwna, zazwyczaj nie mamy problemów z jedzeniem, Młody zjada wszystko, nawet suchą karmę dla psa.
Dialog:
- A jadł coś przedtem?
- Nie, nic, dwie łyżeczki zupki tylko, i więcej nie chce...
(znając babcię, drążę dalej)
- No i od śniadania nic nie jadł?
- Nie no, przedtem jadł.
- A co jadł?
- Serek, bułę, jak byliśmy w sklepie, kaszkę przed spaniem, jogurcik, kabanoska i banana. - wyrecytowała babcia jednym tchem.
Rozglądam się po pokoju. Widzę na krzesełku miseczkę z krakersami, a na stole rozpakowaną paczkę Mamby.
- To faktycznie, ciekawe, dlaczego nie chce jeść obiadu?
- No właśnie nie wiem... - odpowiada babcia, zupełnie szczerze.
Uff. Od września Młody idzie do żłobka. Jeszcze tylko 2 i pół miesiąca....
dzieci babcia
Ocena:
346
(368)
Komentarze