Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74310

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Swoją pierwszą w życiu pracę na etacie dostałem będąc na trzecim roku studiów.

Praca w zawodzie, więc nie narzekałem. Przychodzili nowi pracownicy i dostawali zatrudnienie z marszu. U mnie ciągle było, że umowa będzie za miesiąc i tak przez 8 miesięcy. A bo student, a bo poniżej 24 roku życia, a bo nie chcemy machlojek. A 2000 zł co miesiąc na moją wypłatę bez jawnego rozliczenia to już nie była machlojka. Plus, że moje nazwisko było na dokumentach, fakturach, miałem własną pieczątkę!
A brak umowy- nie figurowałem nigdzie.

Dostałem propozycję przejścia do innego działu. Skorzystałem z niej, jako że nie musiałem już pracować tam z klientami, co mi się bardzo podobało. Osoby pracujące z klientem wiedzą, że jest to niewdzięczna robota i człowiek jest opluwany za niewinność bądź cudzą głupotę.

Popracowałem w nowym dziale kilka dni i usłyszałem, jak szef rozmawiał z moim nowym kierownikiem, że ma mnie zgnębić, upodlić, zeszmacić, żebym sam odszedł. Postanowiłem się nie dać. Robiłem wszystko sumiennie i nawet najbardziej niewdzięczne obowiązki wykonywałem ucieszony. Pogrzebana godność, ale postanowiłem, że nie dam im satysfakcji. Po kilku dniach chcieli mnie obciążać za jakieś przewinienia, których się dopuścili inni! Bo mogłem przecież przypilnować kolegów. Wtedy nie wytrzymałem i odszedłem.

Jak się później dowiedziałem szef miał kochankę w jednym z działów. Nie lubiła mnie, bo często się z nią nie zgadzałem. Była kierowniczką windykacji, przez jej ręce przechodziły wszystkie dokumenty. Czasem ludziom zdarzało się coś pomylić, nie dopisać - ludzka rzecz. Zawsze największy problem miała o to do mnie- można powiedzieć, że ciągle byliśmy w kłótni. Gdy omotała sobie szefa stała się tak naprawdę sama panią prezes, gdyż zaczęła nim sterować. Zdziwiło mnie to, że w pewnym momencie nabrała ogromnej władzy, sterowała innymi kierownikami, jej pracownicy mieli najwyższe stawki i regularne podwyżki, a ludzie którzy z nią nie żyli w najlepszych stosunkach zaczęli odchodzić, lub być przenoszeni.

Po dwóch tygodniach bezrobocia znalazłem nową pracę w nowej firmie, za dużo lepszą stawkę, z umową od dnia pierwszego. Gdy po pracy szedłem sobie wieczorem z koleżanką zobaczyłem, że były szefunio idzie sobie ze swoją bejbe za rączkę. Z ukrycia zrobiłem im kilka zdjęć, które rozesłałem po większości wewnętrznych skrzynek w byłej firmie.

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom...

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 278 (312)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…