Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#74551

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jak już pewnie wiecie z mojej poprzedniej historii, jestem jednym z młodszych użytkowników tego serwisu, ale, jak w każdym wieku, mam zachcianki i muszę na te zachcianki jakoś zarobić. Od jakiegoś czasu więc, wyprowadzam psy dla pięciu osób. Zazwyczaj biorę je do pobliskiego parku, gdzie jest specjalna łączka, na której mogą one biegać bez smyczy, bawić się ze sobą, itp. To tyle, jeśli chodzi o wstęp, a teraz do rzeczy:

Dzisiaj, jak zwykle, wyprowadzałem pewnego owczarka niemieckiego. Gdy tylko dotarliśmy do łączki, wypuściłem psa, który od razu wbiegł na trawę, a wtedy zobaczyłem dwóch „dresiarzy”, obok których szedł wielki, czarny pies. Na mój widok, jeden z nich zarechotał, po czym powiedział do (najwyraźniej swojego) zwierzęcia „Neron, bierz tego pe*ała!”.
Pies natychmiast rzucił się w moim kierunku (prawdopodobnie dresiarz szkolił go do walki), a wtedy „mój wilczur” rzucił się na niego. Cena, jaką zapłacił broniący mnie pies? 27 szwów, rozdarte ucho i uszkodzone oko. To cud, że nie został zagryziony. Nie pozdrawiam właściciela atakującego psa, i mam nadzieję, że poszczujesz swoje zwierzę na nieodpowiednią osobę, i skończysz tak, jak czworonóg, którego wyprowadzałem.

dresiarz pies

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 220 (292)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…