Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75247

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Historia lekarska, o tym, że lepiej leczyć niż wyleczyć.

Kolega dostał czegoś w rodzaju alergii. Pewnej wiosny zaczął mieć ostry katar. Na początku myślał, że przejdzie ale katar nie mijał miesiąc, dwa, trzy....

Po pół roku codziennego sponsorowania producentów chusteczek wybrał się do lekarza. Prywatnie, do podobno najlpszego laryngologa we dużym mieście. Laryngolog popukał, postukał, pozaglądał gdzie się da. Diagnoza: "w sumie to nie wiadomo co jest", koszt: 200 zł.

Mija rok, mija drugi codziennych ataków kataru. Codziennie idzie 100 chusteczek. Codzienne problemy z zaśnięciem przez zatkany nos. W tym czasie dwóch kolejnych lekarzy potwierdziło poprzednią diagnozę. To znaczy, że diagnoza jest trafna, prawda?

Trafiłem na necie na starożytną (praktykowaną jeszcze przez joginów) metodę płukania zatok. W aptece są gotowe zestawy. Pytam kolegi czy próbował.

Nie, nawet nie wiedział o tej metodzie. Zrezygnowany, już dwa lata się męczy, poleciał do apteki.

Następnego dnia kataru zero. Dziś mija miesiąc i nadal nic. Nowy człowiek!

Koszt? Niedrogo. 40 zł za zestaw, 6 zł za sól fizjologiczną do płukania.

Trzech laryngologów skasowało grube pieniądze. Przepisywali leki ale żaden nie potrafił zaproponować najprostszej metody.

Pacjent złośliwie wyzdrowiał i już nie sponsoruje lekarzy.

EDIT: Okazało się, że dużo ludzi męczy się z nosem i zatokami. Dostaję na priv pytania o metodę. Bardzo prosta - w aptece prosisz o zestaw do płukania nosa (najtańszy 18 zł). W zestawie jest specjalna buteleczka, kilka saszetek do rozpuszczenia i instrukcja. Można też płukać solą fizjologiczną do kupienia w aptece. Płucze się co dzień lub dwa. Pomaga.

lepiej leczyć niż wyleczyć

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 216 (248)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…