Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75361

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mój siostrzeniec chodzi obecnie do drugiej klasy szkoły podstawowej. Ponieważ siostra pracuje w różnych godzinach, często to na mnie spada obowiązek odprowadzenia go na lekcje.

Jakiś czas temu siostra wróciła z wywiadówki, na której rodzice innych dzieci powiedzieli jej, że współczują młodemu, kiedy go przyprowadzam i nieraz mają ochotę podejść i mu pomóc, bo jest im go zwyczajnie żal. Podali nawet powody, które według nich świadczą o tym, że nie nadaję się do opieki nad dzieckiem:

- nie zmieniam młodemu butów (przypominam, że dzieciak jest w drugiej klasie, a nie w przedszkolu);
- pozwalam mu samemu zdejmować i ubierać swoją kurtkę;
- pozwalam mu samemu otwierać/zamykać swoją szafkę;
- pozwalam mu samemu wyjmować z szafki buty i je do niej chować;
- czekam cierpliwie, aż sam zawiąże swoje buty, a jeśli ma z tym problem, to pokazuję mu, jak się to robi i czekam, aż to powtórzy;
- pozwalam mu samemu nieść swój plecak, o ile nie jest zbyt ciężki;
- pozwalam mu samemu ubrać się w domu, co raz poskutkowało tym, że poszedł do szkoły w dwóch podkoszulkach, czego nie zauważyłam - dla nas była to okazja do pośmiania się, a dla rodziców innych dzieci ewidentny przykład znęcania się nad młodym;
- przed przejściem przez jezdnię każę mu się zatrzymać i rozejrzeć. Zawsze!

I teraz wisienka na torcie - jakiś czas temu uczestniczyliśmy w zajęciach dla dzieci w miejscowym Domu Kultury. W pewnym momencie oznajmiłam młodemu, że idę do toalety i poprosiłam, żeby na mnie zaczekał. Jakaś mamusia ze szkoły podpatrzyła moje zachowanie i poskarżyła siostrze, że zostawiłam dziecko bez opieki (w sali pełnej opiekunów) i ona nie rozumie, jak tak można.

Nie mam do nich pretensji - to ich sprawa, jak wychowują swoje dzieci. Mój siostrzeniec nie będzie jednak do końca życia nosić butów zapinanych na rzepy. Wiem, że gdybym wszystko robiła za niego, to byłoby o wiele szybciej, ale wolę spokojnie poczekać i dać mu czas, którego potrzebuje do dokładnego wykonania danej czynności, interweniując dopiero wtedy, kiedy naprawdę sobie nie radzi. Wyjaśniłam to dobitnie swojej siostrze i od tamtej pory na szczęście mam spokój.

rodzice

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 311 (323)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…