Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#75966

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Moja historia jest mało piekielna w stosunku do innych pojawiających się na tym serwisie, i prawdopodobnie osoba, którą opiszę, nie była w stu procentach "zła" w tej sytuacji, myślę jednak, że warto się z nią podzielić.

Nasza klasa, jak każda, od czasu do czasu jeździ na wycieczki szkolne. Wczoraj także pojechaliśmy na jedną. Cel naszej wycieczki znajdował się dość daleko, przez co musieliśmy zrobić dwa postoje na stacjach benzynowych - jeden, jadąc do celu, i jeden, wracając.

Droga do celu naszej wycieczki obyła się bez piekielności, zwiedzanie też, jednak gdy wsiadaliśmy do autokaru, zaczął mnie boleć brzuch. Z początku myślałem, że to choroba lokomocyjna, więc pożyczyłem od kolegi lekarstwo, które nie pomogło. Jednak, po około 30 minutach, biegunka ustąpiła przemożnej potrzebie pójścia do toalety. Gdy więc zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej, natychmiast ruszyłem w kierunku jedynej działającej toalety, podobnie jak większość osób z mojej klasy. Wkrótce utworzyła się około 20-osobowa kolejka. Udało mi się ustawić jako piątemu, czułem jednak, że nie wytrzymam zbyt długo. Nie mogłem pójść "w krzaki", ponieważ był mróz, teren wokół stacji benzynowej był zadbany, przez co brudzenie go byłoby zwyczajnym chuligaństwem, a ponadto nie miałem papieru toaletowego. Poprosiłem więc koleżankę stojącą przede mną o przepuszczenie o jedno miejsce, i wyjaśniłem jej swoją sytuację, ona jednak odmówiła i nazwała mnie niewychowanym bachorem. "No dobra" - pomyślałem. Być może ona także musi pilnie skorzystać. Po chwili weszła do toalety, i zamknęła drzwi. Odczekałem jedną minutę, dwie, pięć... W szóstej minucie, po prostu straciłem cierpliwość, a osoby stojące za mną także zaczęły narzekać na długi czas oczekiwania. Zacząłem pukać do drzwi, prosząc koleżankę, by się pospieszyła. Po dwóch minutach "sesji błagalniczej", koleżanka łaskawie wyszła, zostawiając całą łazienkę spowitą olbrzymią ilością dymu z e-papierosa.

Ja rozumiem, że niektórzy są palaczami. Że nie potrafią wytrzymać kilku godzin bez papierosa. Ale po co mają blokować jedyną łazienkę, wiedząc, że ponad piętnaście osób czeka na skorzystanie z niej, i naprawdę muszą załatwić potrzeby fizjologiczne, a nie tracić czas? Przez koleżankę ci, którzy stali na końcu, nie mogli pójść do sklepu, ponieważ zmarnowali cały postój na czekanie, aż ona łaskawie wypali płyn w swojej "fajce". Czy to naprawdę tak trudno pójść za stację benzynową, i tam oddać się nałogowi? Nauczyciele przecież nie śledzą każdego z osobna, więc bez problemu mogłaby wypalić tam swojego papierosa, nie narażając wielu osób na zbędną czekaninę.

wycieczka_szkolna koleżanka

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 189 (239)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…