Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#76581

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Prywatna opieka lekarska.

Miałam wizytę u lekarza o 7:40. W jej trakcie okazało się, że muszę odebrać zaległe wyniki badań - lekarz zasugerował, żebym skoczyła do recepcji i poprosiła o ich wydrukowanie. Na recepcji mi odmówiono - ponieważ wyniki badań można odebrać tylko w sekretariacie, który będzie czynny od 8:00. Pominę, że parę miesięcy temu w podobnej sytuacji pani z recepcji wstała i poszła do sekretariatu ze mną - może mają nowe wytyczne, albo ta akurat nie umie. Nie wiem, nie wnikam.

Wróciłam do lekarza - był równie zdziwiony zaistniałą sytuacja jak ja. Poprosił jednak, żebym poczekała te piętnaście minut i jak odbiorę wyniki, wróciła do niego bez kolejki.

Cóż było robić. Trochę strach, że spóźnię się do pracy, ale wolę to niż jechać za tydzień drugi raz. Musiałam poczekać, a ponieważ miałam trochę czasu, podeszłam do recepcjonistki, która przed chwilą mi odmówiła i zapytałam:

Ja: Przepraszam, a od kiedy panie nie mogą wydrukować wyników badań? Robiłam to u was kilka miesięcy temu.
Recepcjonistka: Wyniki badań można odebrać w sekretariacie.

OK.

Podeszłam pod sekretariat i zauważyłam, że są na drzwiach wywieszone godziny otwarcia. Wynikało z nich, że powinien być czynny od 7:00. Zawróciłam do recepcji i zapytałam, czemu ich informacje są sprzeczne. Czarująca pani powiedziała:

R: Dzisiaj wyjątkowo czynne jest od 8.
Ja: Aha. To czemu nikt nie powiesił żadnej informacji na drzwiach?
R: Bo dzisiaj wyjątkowo czynne jest od 8.

OK.

Wyczekałam do tej nieszczęsnej 8:00, spodziewając się, że to nie koniec i podeszłam do mojej "ulubionej" pani recepcjonistki. Na pytanie, o której ktoś będzie w sekretariacie, otrzymałam tylko odpowiedź:

R: Czemu mnie pani ciągle pyta! Jak ktoś będzie, to będzie! Proszę czekać!

Finalnie w sekretariacie ktoś pojawił się o 8:30. Pani bardzo mnie przepraszała, próbowałam ją podpytać, czemu sytuacja tak wyglądała. Niechętnie zasugerowała mi, że godziny otwarcia mają ustalone odgórnie, ale to, jaki dostaną grafik na dany miesiąc to zupełnie inna sprawa... Stąd ona zaczynała pracę nie o 7, a o 8:30, bo takie ma godziny pracy w tym dniu...

Skarga oczywiście poszła - no ale jak to ze skargami bywa, jedyne czego można się spodziewać, to rzewnych, ale pustych przeprosin i obiecania poprawy.

Mi to wszystko jedno, bo abonament mam z pracy - jednak nie chciałabym płacić za taką obsługę.

słuzba_zdrowia

Skomentuj (9) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 160 (178)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…