Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#76793

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
UWAGA: Z RACJI CHAMSKIEGO, BEZZASADNEGO ZARCHIWIZOWANIA HISTORII PO KILKU MINUTACH OD WSTAWIENIA, WRZUCAM JESZCZE RAZ. NIECH POWISI PRZYNAJMNIEJ DOBĘ W POCZEKALNI, ZANIM TRAFI DO ARCHIWUM. MAM DO TEGO PRAWO, A ADMIN NIECH SOBIE ZACHOWA SWOJE KLERYKALNE OBSESJE DLA SIEBIE!

W aktualnym numerze Tygodnika "Faktycznie" została opisana sytuacja żywieniowa w polskich szpitalach. W skrócie: dzienna stawka na pacjenta to przeciętnie kilka złotych. Obejmuje ona wszystkich chorych. Bez względu na to, czy są po operacji, czy wymagają specjalistycznej diety z powodu dolegliwości natury gastrycznej, czy (w przypadku kobiet) są ciężarne lub karmiące. Na śniadanie i kolację zwykle dwie kromki białego pieczywa z plasterkiem najtańszej wędliny albo jedna obrzydliwa parówka. Obiad to lura przywodząca na myśl „zupę” serwowaną w obozach koncentracyjnych, a na drugie ohydny pulpet z podejrzanego mięsa plus kupka taniuteńkich ziemiorów. Surówki nie są standardem.

Na pacjentach oszczędza zarówno państwo, wynajmując najgorsze firmy cateringowe, jak i wspomniani prywaciarze, ucinając wydatki na żywność tak bardzo, jak się tylko da.

Czemu o tym piszę?

Otóż państwo, wypełniając warunki złodziejskiego, podstępem uchwalonego konkordatu, zatrudnia w KAŻDYM szpitalu kapelana, któremu płaci grubą, wielotysięczną pensję. Do tego dodatki, odprawa i emerytura. To skandal i wszyscy powinniśmy coś z tym zrobić, bo nigdy nie wiadomo, któremu z nas powinie się noga i trafi do szpitala (a kto sobie może pozwolić na pobyt w prywatnej klinice z doskonałą opieką oraz świetną dietą, no wyłączając biskupów oraz banksterów rodem z PiSu albo KODu).

Na koniec mała scenka.

Przychodzi kapelan do sali szpitalnej i zadaje pytanie:
- Kto przyjmuje Jezusa?
- A ile on ma kalorii? - pyta się jeden z pacjentów.
- O co ci chodzi?! - irytuje się klecha.
- No widzi ksiądz, tu są takie skąpe posiłki, to może Jezus by wykarmił pacjentów? Przecież na pustyni rozmnażał jedzenie.
- Jeszcze raz pytam: kto do komunii?!
Nikt się nie zgłosił. Katabas odszedł jak niepyszny. Wspomniany już pacjent dorzucił po jego wyjściu:
- Darmozjad...


Źródło: TYGODNIK FAKTYCZNIE NR. 3/2017 (29)

ksieza

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -10 (94)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…