Swego czasu zdarzało mi się podwozić znajomych na dyskoteki, do szpitala wojewódzkiego (kilkadziesiąt km w jedną stronę), itp.
Stawkę miałem dość prostą do wyliczenia:
3 zł za 10 km i 10 zł za godzinę jazdy lub czekania.
Oczywiście narzekania były, że drogo.
Że przecież mam gaz/diesla (zależnie od auta) i 10 km kosztuje mnie mniej.
Pytałem wtedy, jak daleko zajadą samym paliwem, bez samochodu.
Kto narzekał?
Głównie rówieśnicza młodzież, którą podwoziłem na wiejskie dyskoteki (za kasę, którą taksówką by nawet z miasta nie wyjechali).
Znajomi, których woziłem na dłuższe dystanse (głównie do szpitala) "narzekali", ale że biorę za mało i zawsze dodawali od siebie coś jeszcze do ustalonej kwoty.
Stawkę miałem dość prostą do wyliczenia:
3 zł za 10 km i 10 zł za godzinę jazdy lub czekania.
Oczywiście narzekania były, że drogo.
Że przecież mam gaz/diesla (zależnie od auta) i 10 km kosztuje mnie mniej.
Pytałem wtedy, jak daleko zajadą samym paliwem, bez samochodu.
Kto narzekał?
Głównie rówieśnicza młodzież, którą podwoziłem na wiejskie dyskoteki (za kasę, którą taksówką by nawet z miasta nie wyjechali).
Znajomi, których woziłem na dłuższe dystanse (głównie do szpitala) "narzekali", ale że biorę za mało i zawsze dodawali od siebie coś jeszcze do ustalonej kwoty.
uslugi
Ocena:
193
(227)
Komentarze