Jakiś czas temu sobota, 8 rano, dzień wolny wyjątkowo w moim zawodzie. Dzień wcześniej nocny wypad na miasto z przyjaciółmi zakończony powrotem grubo po dobranocce, więc śpię prawie jak zabita. Nagle dzwoni telefon, którego nie wyciszyłam na noc gdyż moja połówka była w trasie i czekałam na kontakt. W telefonie radosny głos pani (P)
P: Dzień dobry, czy rozmawiam z panią mroofką?
Ja: Tak, ale jest 8 rano w sobotę i ludzie chcą spa.. - tu mi przerwała
P: Jest już 8.20, więc proszę nie przesadzać.
Ja: Dobranoc.
Szanuję ludzi każdej profesji i nikomu w portfel nie zaglądam jak na chleb zarabia. Jednak telefony w weekend o 8 rano to lekka przesada.
P: Dzień dobry, czy rozmawiam z panią mroofką?
Ja: Tak, ale jest 8 rano w sobotę i ludzie chcą spa.. - tu mi przerwała
P: Jest już 8.20, więc proszę nie przesadzać.
Ja: Dobranoc.
Szanuję ludzi każdej profesji i nikomu w portfel nie zaglądam jak na chleb zarabia. Jednak telefony w weekend o 8 rano to lekka przesada.
Ocena:
210
(256)
Komentarze