Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#77235

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Dobry zwyczaj - nie pożyczaj ;)

Mam internet mobilny jeszcze z czasów studiów. Niby nie był już potrzebny, ale dali nam dobrą i tanią ofertę (jak na te 3 lata wstecz - 10Gb za 10 zł) - no żal nie brać ;) Tata poprosił żeby dla niego wziąć - będzie używał w pracy. Ok, przedłużyłam umowę, dostał dwa modemy (stary, bo mógł służyć za pendrive i nowy, bo jednak lepiej śmigał), ja w zamian dostawałam od niego co miesiąc 50zł - na rachunek plus "kieszonkowe", więc oboje byliśmy zadowoleni. Jakiś czas potem tata powiedział, że pożyczył modemy swojej siostrze, bo u nich na wsi (coś tam coś tam, zasięg, dziura, wiecie o co chodzi) akurat tej sieci był jako taki zasięg. Dla mnie żadna różnica, ciocię zawsze lubiłam, tata dalej mi na rachunki wysyłał, wszystko mi jedno kto korzysta.

Problem pojawił się, gdy postanowiliśmy się przeprowadzić na drugi koniec kraju. Wiem, że mój mąż bez internetu jak bez ręki, więc odpowiednio wcześniej dałam cioci znać, że będę chciała za miesiąc-półtora na chwilę odzyskać internet, a potem może dalej z niego korzystać. Przyjęła do wiadomości, miała podać przez tatę.

Minęło kilka tygodni, przeprowadzka w toku, całkiem zapomniałam o sprawie. Na miejsce dotarłam na miesiąc przed mężem, więc nie przejmowałam się że modem jeszcze nie dotarł, jeszcze jest czas. Tylko, że miesiąc powoli i nieubłaganie mija, a tu przesyłki dalej nie ma. Dzwonię się dopytać kiedy odzyskam moją własność - ciotka wyraźnie niezadowolona, że musi go oddać, ale obiecała wysłać pocztą.

No i wysłała. Trzy tygodnie po tym jak mąż już do nas dojechał, po kilku coraz mniej grzecznych upomnieniach (trzy długie tygodnie kłótni o brak neta ;/
Machnęlibyśmy ręką i podłączyli kablowy od razu, ale okazało się że na naszym zadupiu nie ma takiej możliwości, a drugiej umowy na mobilny nie chcieliśmy brać). Z tym, że dostałam tylko jeden modem, ten stary (nowy zepsuli, o czym dowiedziałam się później od taty) - wysłany bez zatyczki, w zwykłej listowej kopercie, nawet niebąbelkowej. Ten też wg taty już im zaczynał szwankować, trzeba było jakoś pod kątem czymś go przykładać żeby łączył - po tej podróży nie nadawał się do użytku, wtyczka latała luźno w kopercie.

Pierwszy odruch - telefon do ciotki. Ciotka nie wie o co mi w ogóle chodzi, przecież oddała... Tyle z rozmowy. Skończyło się na zerwaniu kontaktów. Modem odkupił nam mój tata, bo stwierdził że poniekąd jest za sytuację odpowiedzialny.

I tylko taki żal, że osoba którą naprawdę lubiłam, rodzina, jedna z tych fajniejszych cioć - i coś takiego? Przez ponad półtora roku korzystali za darmo z cudzego internetu (tata nic od nich na rachunki nie brał, przesyłał mi swoje pieniądze na uregulowanie ich), zepsuli dwa modemy (jeden pięcioletni w momencie pożyczenia, drugi dwuletni, obydwa w świetnym stanie wizualnym i technicznym) i jeszcze pretensje że ośmielam się żądać odkupienia sprzętu.

No i dalej nie mogę zrozumieć dwóch rzeczy - jak można aż tak nie uszanować cudzej rzeczy, i jak oni te modemy używali, że tak je zniszczyli.

rodzina

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 247 (279)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…