Spędzałam spokojne i dość nudne popołudnie z przyjaciółką w jednej z naszych ulubionych kawiarni. Ploteczki, ciasteczko i kawka. Nic nadzwyczajnego. Obsługa również była bardzo miła, nikt się nie spodziewał jakiegoś piekielnego zachowania. Do czasu.
Jestem czasem niezdara i tym było tym razem. Oczywiście filiżanka z kawą się przewróciła, kiedy szturchnęłam w nią łokciem. Kawa leci po stole, kolanach, krzesełku i na podłodze.
Każdy normalny człowiek w takiej chwili szuka chusteczki, serwetki czegokolwiek. To zrobiłam i ja. Niestety - nie było. Podeszłam do lady, poprosiłam o serwetki, wyjaśniłam sytuację. Nikomu nie kazałam po sobie sprzątać, nabałaganiłam to ogarnę, tylko proszę o trochę serwetek.
Nie dostałam. Usłyszałam na dokładkę, że skoro naświniłam, to mam jakoś to posprzątać.
Gdyby nie urocza para młodych nastolatków, musiałabym wyjść i zostawić stolik w chlewie.
Kawiarnia już nie jest moją ulubioną.
Jestem czasem niezdara i tym było tym razem. Oczywiście filiżanka z kawą się przewróciła, kiedy szturchnęłam w nią łokciem. Kawa leci po stole, kolanach, krzesełku i na podłodze.
Każdy normalny człowiek w takiej chwili szuka chusteczki, serwetki czegokolwiek. To zrobiłam i ja. Niestety - nie było. Podeszłam do lady, poprosiłam o serwetki, wyjaśniłam sytuację. Nikomu nie kazałam po sobie sprzątać, nabałaganiłam to ogarnę, tylko proszę o trochę serwetek.
Nie dostałam. Usłyszałam na dokładkę, że skoro naświniłam, to mam jakoś to posprzątać.
Gdyby nie urocza para młodych nastolatków, musiałabym wyjść i zostawić stolik w chlewie.
Kawiarnia już nie jest moją ulubioną.
gastronomia
Ocena:
251
(265)
Komentarze