Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78034

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
To moja pierwsza historia, więc proszę o wyrozumiałość, gdyby pojawiły się jakieś błędy.

Miałam cija narzeczonego, Marcina. Świetnie się ze sobą dogadywaliśmy, przysięgał mi dozgonną miłość, zaś w łóżku nie miał żadnych ograniczeń, co w połączeniu z naszymi temperamentami dawało pełną satysfakcję. ;) Ogólnie sielanka. A jednak nie jestem z nim już od pięciu lat.

Nasz związek był na bardzo poważnym etapie. Do zerwania doszło w przeddzień ślubu, gdy trwały ostatnie przygotowania. Cała rodzina nam kibicowała, każdy uważał, że jesteśmy dla siebie stworzeni. Oboje byliśmy po studiach, pracowaliśmy, a mój ojciec miał oddać nam mieszkanie w Warszawie, gdyż sam wolał spędzić resztę swego życia na wsi. Mieliśmy już kupione meble.
Szczególnie młodsza siostra utwierdzała mnie w przekonaniu, iż dokonałam właściwego wyboru. Cała chodziłam w skowronkach.

Feralnego dnia miałam pojechać do wynajętej sali weselnej, by sprawdzić, czy przygotowania przebiegają sprawnie. Przy okazji miałam wziąć książkę dla koleżanki, w celu oddania. Szybko pożegnałam się z lubym i pojechałam, aby po trzydziestu minutach jazdy zorientować się, że zapomniałam nieszczęsnego tomiszcza. Zaraz zawróciłam.

Zaskoczyło mnie, gdy zobaczyłam Audi mojej siostry na podwórku. Mówiła, że na cały dzień jej nie będzie, z powodu jakiejś awaryjnej sytuacji w pracy. Akurat moich rodziców nie było, jedynie Marcin. Pomyślałam, że może mnie szuka.
W dyrdy z samochodu ruszyłam do domu, lał okropny deszcz. Ni siostry, ni narzeczonego nie zastałam w kuchni, poszłam zaraz na górę. Wszak tam zostawiłam książkę.

Widok, który tam zastałam, sprawił, że stanęłam jak wryta. Siostra, nieświadoma mojej obecności, uprawiała z Marcinem seks oralny, potocznie mówiąc, najzwyczajniej w świecie robiła mu loda. =_+ Najpierw opadły mi ręce, zaraz po nich witki i cycki. Na nic zdały się ich pokrętne tłumaczenia, błyskawicznie zerwałam zaręczyny i odwołałam ślub. Narzeczony szybko zabrał swoje rzeczy z mojego rodzinnego domu, na tyle szybko, że później już go nie widziałam. Z siostrą nie rozmawiam. Zawsze to jej najbardziej ufałam. Nie spodziewałam się tego.

Kurtyna.

gastronomia

Skomentuj (39) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -8 (174)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…