Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78072

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Wczoraj w sklepie budowlanym byłam świadkiem piekielności, które zgotowała pracownikowi sklepu parka około trzydziestki. Jako, że sama miałam do niego sprawę i co nieco usłyszałam czekając, resztę uzupełnił mi pracownik (bezczelnie pociągnęłam go za język, że skoro już słyszałam awanturę to chętnie dowiem się więcej ;)). A było to tak:

Para chciała porządnie wyremontować łazienkę. Ponieważ market świadczy również usługę projektu łazienki (za odpowiednią opłatą), państwo umówili się z konsultantem, uzgodnili projekt, który przy jednoczesnych zakupach materiałów w tym markecie miał kosztować ok 30% ceny. Projekt wydrukowany, ale konsultantowi zabrakło kopii umowy pomiędzy firmą a klientem, więc odszedł na chwilę do innego stanowiska by ją pobrać (stanowiska konsultantów są w prowizorycznych boksach, a drukarka jedna). Gdy wrócił klienci zdążyli się ulotnić...

Po dwóch tygodniach wrócili. Z awanturą, że co to za projekt, że nic nie pasuje, że miało być co innego i w ogóle oszukańce.

Co się okazało? Sprytni państwo porobili zdjęcia telefonem, wydrukowali i dali je fachmanowi, wysyłając go samego na zakupy. Kupił artykuły "podobne" w innym, tańszym sklepie. Projekt był oczywiście skrojony pod artykuły z macierzystego marketu i gdy fachman z drugim robotnikiem zaczęli zakładać kafelki w kolorze soczystych fiołków, z nadrukiem białego kfiotka, zaczęło im coś nie pasować (miały być fancy fioletowo-fioletowe z muśnięciem różu i białym paskiem). A białe po bliższej inspekcji okazały się kremowe.

Oprócz koloru, kafelki miały mniejsze wymiary niż te uwzględnione w projekcie, przez co fachman źle wyliczył potrzebną ilość i zaczęły się generować dodatkowe koszty. Jak to tłumaczył? Że był dokładnie w tamtym markecie i oni mu źle zapakowali. I że te zdjęcia takie niewyraźne były, on nic nie wie i w ogóle na pewno projekt źle zrobiony.
I tak po prostu, bez sprawdzenia rachunków pojechali i zrobili awanturę :)

Finał: Ochroniarz musiał wyprowadzić małżonka, bo rzucał się z pięściami do sprzedawcy. Zajrzę tam za parę dni dowiedzieć się, czy przyszli jeszcze raz i ochłonęli :D

market_budowlany

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 245 (257)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…