Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78147

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Tym razem mam nadzieję, że nie piekielnie, a tylko śmiesznie.

Otóż: synek koleżanki przygotowuje się do pierwszej komunii. Wiadomo, dzieciaki uczą się katechizmów czy innych rzeczy - słabo się w tym orientuję. Uczą się również przystępować do spowiedzi - całej tej procedury z odpowiednimi formułkami, wypowiadanymi w stosownym czasie, z przyklękami, gdzie trzeba i wszystkiego innego, co jest przy tym potrzebne. Nie mogą również zapomnieć, że po skończonej spowiedzi i "odpukaniu" księdza w drewno mają podjeść z przodu konfesjonału i pocałować stułę (dla przypomnienia - ten szal, co go ksiądz ma na sobie, a siedząc w konfesjonale przerzuca go przez ten parapecik na zewnątrz).
No i koleżanka powtarza z młodym w domu wszystkie te zabiegi, kwestie słowne itd. Młodemu dobrze idzie, tylko zapomniał o finalnym całowaniu. No więc matka dopytuje"
- No i co trzeba zrobić na koniec? jak już ksiądz odpuka?
- No wstać, mamo, i odejść na bok...
- No nie, jeszcze jedna rzecz, przypomnij sobie
Młody duma, duma i wypala:
- Aaaa!!! Wiem!!! Ksiądz mówił, pamiętam! Trzeba pocałować księdza stulejkę!!!

No niby śmieszno, a jednak straszno.
Chyba bym to jednak sprawdziła...

Skomentuj (2) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -5 (27)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…