Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78490

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Ludzie potrafią podnieść ciśnienie - na masę sposobów.
Mają też tupet.
Dzisiaj przeżyłam kolejny przykład.

Wykonuję hobbystycznie małe, proste, drewniane skrzyneczki. Można do nich włożyć jakieś drobiazgi, ale poza tym niewiele pomieszczą. Nie wyglądają też specjalnie fantazyjnie czy okazale, ale lubię to i od czasu do czasu za pośrednictwem OLX coś sprzedam.
Ostatnio odezwała się do mnie pewna Pani - chce skrzynkę z ażurową górą. No spoko - zrobi się, choć przyznaję, że dla mnie to trudne.

Minął tydzień, zrobiłam - wysyłam zdjęcia coby się upewnić, że Pani pasuje. Bez ochów i achów, ale mówi, że jest ok i prosi wysłać. Informuję ją o koszcie przesyłki i zaczyna się kręcenie nosem - a że powinno być w cenie, że drogo, a może by tak cenę za pudełko obniżyć.
Cha cha... Nie. Ustaliłyśmy to wcześniej i obiekcji nie było.. Zresztą one nie są wcale straszliwie drogie.
Pomarudziła, ale ostatecznie paczka posłana i powinnam mieć kolejnego zadowolonego klienta. No, ale nie pisałabym tu wtedy. :)

Po paru dniach dostaję wiadomość, że skrzynka jednak nie pasuje i Pani chce zwrotu kasy. Na moje pytanie, co jest nie tak stwierdziła, że przestał jej się wzór podobać.

No dobra, to proszę mi towar odesłać i zwrócę kasę. Znowu marudzi, ale skrzynka wraca po godzinnej przepychance na OLX... sama się dziwię, że mi się chciało.

Paczka przyszła, otworzyłam i niemalże przeżyłam atak serca. Ażurowa płytka, którą wstawiłam wypadła, skrzynka obita na rogach. Po krótkich oględzinach i szaleńczej myśli, że może źle przykleiłam, a farba się złuszczyła, oczyściłam się z zarzutów.

Na płytce, wewnątrz pudełka i klapie ślady kleju - nie byle magica, tylko kropelki czy czegoś w tym rodzaju - farba się nie złuszczyła, tylko odprysnęła. Albo pudełeczko upadło z dużej wysokości, albo ktoś tym rzucił o podłogę. Robię zdjęcia, wysyłam kobiecie i stwierdzam, że nie oddam jej za to pieniędzy. Dostaję na to inteligentną odpowiedź, że już takie przyszło i pewnie źle zapakowałam. Jej pech, że nie jest pierwszą osobą, która odsyła mi zdewastowany towar. Zawsze robię zdjęcia towaru, gdy go pakuję. Zawsze.

Wysyłam fotkę owiniętego folią bąbelkową puzderka, które zaraz trafi do większego, kartonowego pudła. Kobieta na to, że pewnie w transporcie rozwalili i ona chce... nie, ŻĄDA naprawy w cenie. Ooooo, to jej się jednak podoba. Gdyby uczciwie napisała, że się zniszczyło mogłabym naprawić, ale za to też są koszta, czego nie omieszkałam jej wytknąć, plus wysłać zdjęć śladów po kleju, który ktoś starał się zdrapać. Co jak co, ale tego na poczcie z pewnością nikt nie zrobił.
Piekielna postanowiła zakończyć konwersację wiadomością, którą tutaj skopiuję:

"Ty chciwa krowo i tak nie chciałam tego gówna na nic by sie nie przydao i jest tandetne Udław sie tymi pieniedzmi nic juz u cieie nie kupie i zrobie ci odpowiednia reklame Juz nic nie sprzedasz"

Łał, ale się boję...

olx

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 233 (245)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…