Chciałabym serdecznie pozdrowić staropolskim "ch*j ci w dupę" panią doktor weterynarii, która źle dobranym lekiem otruła mojego ukochanego czworonożnego przyjaciela (co okazało się po jego śmierci). Męczył się dziesięć dni, zanim zmarł, a szanowna pani twierdziła, że te objawy to "zmęczenie lekami - jak chory, to słaby".
Nie ma to jak właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Nie ma to jak właściwy człowiek na właściwym miejscu.
Ocena:
314
(346)
Komentarze