Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78668

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Znowu sobie lecę Ryanairem do Polski.
Lot pełny, ścisk, dzieci piszczą. Przede mną jakieś dziecię zamiast siedzieć to zdecydowało się skakać, marudzić i płakać (tak ze smarkami po brodę) przodem do mnie. Matka nie reaguje. Pasażer siedzący obok mnie też już jest zirytowany.

Po jakiejś pół godzinie wzdychania i przewracania oczami, dzióbnęłam matkę palcem miedzy siedzeniami i poprosiłam o posadzenie dziecka, bo przeszkadza. Foch! Marcinku, usiądź, BO PANI WRAŻLIWEJ TAK BARDZO PRZESZKADZASZ!! Plus spojrzenia dookoła szukające aprobaty wśród innych pasażerów. W sumie to się nie doczekała.

Podziałało to na ok. minutę i Marcinek już był z powrotem nade mną z wiszącym gilem i różnymi odgłosami. Stwierdziłam, że oleję i z głupią kobietą się w dyskusję wdawać nie będę. Włączyłam laptopa, założyłam słuchawki i zaczęłam sobie jakieś pracownicze dokumenty przeglądać.

Za ok. 30 sekund na klawiaturze ląduje mi ośliniony, wymemłany i klejący lizak, który podniosłam z obrzydzeniem dwoma palcami i z premedytacja i z okrzykiem 'fuuuu, zabieraj to' rzuciłam przez siedzenie... matce we włosy. Bujne i kręcone. Kobieta zaczęła na mnie krzyczeć, dzieciak się rozpłakał, hałas się zrobił i... w tym momencie chciałam podziękować wszystkim sąsiadom-pasażerom każącym się jej zamknąć, uspokoić bachora, i w końcu wytrzeć mu te brudne gile, bo się ludziom niedobrze robi.

I tak naprawdę 'te brudne gile' ją w końcu zamknęły, dzieciak przypięty na dobre do fotela z lekką histerią przez resztę lotu, laptop wymyty i nawet kanapkę zjadłam jak już te smarki nade mną nie wisiały. Ludzie, skąd się biorą takie 'matki'?

samolot

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 282 (300)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…