Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#78749

przez ~AlBundy ·
| było | Do ulubionych
Brak doświadczenia w zawodzie i rachunki zmusiły mnie do podjęcia pracy w sklepie obuwniczym. Osobom, którym obca jest praca w handlu, przybliżę mniej więcej warunki pracy w takim sklepie. Dwa dni pracujące, dzień wolny ( z dwa razy w miesiącu zdarzają się dwa dni wolne po dwóch pracujących, baaaardzo rzadko aby to były sobota i niedziela), godzinówki po 9,5 godziny, 11 albo 12 godzin.
Płaca? 2100 brutto. Wbrew temu co można sobie pomyśleć o pracy w sklepie, naprawdę jest co robić. Codziennie jest dostawa towaru, nawet po 50 ogromnych kartonów które trzeba rozpakować, oznaczyć listę z butami (czy wszystkie są, czy mają takie same kody itd.), wywieźć na salę.
Oprócz tego, całe dnie może zajmować układanie towaru na półkach, bo ludzie zachowują się jak zwierzęta i potrafią zostawić z dziesięć pudełek z butami na podłodze, wcisnąć pudełko w zupełnie inne miejsce niż powinni albo wepchnąć dwa lewe buty zupełnie innego fasonu do jednego pudełka.
A teraz piekielności:
1) Panii, ja chcę rozmiar 39!- Baba bierze buta z wystawki, tuż przed jej oczami kilka modeli w pudełkach z oznaczonymi wyraźnie rozmiarami. Ale woli mnie zawołać z drugiego końca sali, kiedy uwijam się w pocie czoła aby przed zamknięciem sklepu zdążyć z układaniem nowego towaru, by podać jej pudełko które ma przed nosem. Tak się zdarza kilka razy dziennie.
2) Panii, przynieś mi pani tego buta, bo mi się nie chce wstawać.- Tak, baba wzięła pudełko z butami, poszła na wygodną pufę i przymierzyła. But za mały a nie chce mi się przejść kilka metrów po kolejnego? Sprzedawca to za mnie zrobi, w końcu od czego tu jest?
3) Przychodzi baba, obeszła cały sklep i informuje że nic jej się tu nie podoba, ale może ja jej coś zaproponuję (WTF?). Idę z nią, pokazuję towar, mówi za każdym razem że już widziała i że brzydkie/za małe/ nie takie buty. Odpowiadam że nasza sieciówka ma większy wybór w X miejscu, odpowiada że musi kupić TU buty, po czym ten sam spacer zaczyna z innym sprzedawcą. W końcu sama przymierza kolejno wszystkie buty i w końcu się decyduje.
4) Zdarza się, że giną buty. Tak, ludzie potrafią dla zaoszczędzenia paru groszy zwinąć buty, narażając się na przyłapanie. Jest but na wystawie, innych modeli tego typu brak. Dostaję opieprz od klientki, bo ona CHCE TE BUTY. Po kwadransie poszukiwań i przeszukaniu nowej dostawy SĄ, wspaniale! Baba przymierza i po sekundzie twierdzi że jednak jej się nie podobają....Uhhh
5) Zakładanie butów na gołą stopę..Miłego grzyba..A kiedy zwracaliśmy babom uwagę, to pisały na nas skargi..
6) Godzina zero, pora zamykać. Ale my jeszcze chwileczkę! Tak, wiemy że chcecie iść do domu ale KONIECZNIE musimy dzisiaj kupić te buciki..Po 20 minutach wychodzą nie kupiwszy niczego.

sieciówka

Skomentuj (28) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 40 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…