Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#78962

przez (PW) ·
| Do ulubionych
W nawiązaniu do historii #78890 mam podobną piekielność.
Mianowicie podkusiło mnie wynajęcie mieszkania cudzoziemcom. I nie chodzi mi tu o ukraińców a bardziej o kierunek Indii.
I właśnie z tym się to wiąże.. Po 2 tygodniach zapierniczyli mi akrylową wannę indyjskimi barwnikami spływającymi z ich "chust piżamowych" - nie wiem jak to się nazywa - ale chodzą w tych niby ręcznikach po domu a posiłki spożywają palcami...

Ok ale to nie o tym, ot uroki najmowania...
Mianowicie od 2 lat ci lokatorzy prowadzą gastronomię a więc styczność z językiem polskim mają. I takiego też języka mniej lub bardziej poprawnego gramatycznie używaliśmy w naszych konwersacjach, wiadomo jak się 2 strony chcą dogadać to się dogadają.

Ale przyszła sytuacja po 16 miesiącach od wynajmu, kiedy to wysiadła im pralka. Nadmieniam, że do tego czasu starałem się im jakoś pomóc w prowadzeniu biznesu w Polsce, a to elektryka załatwiłem do chłodziarek, a to im gaz nieodpłatnie w lokalu gastronomicznym wyregulowałem... i po tych miesiącach kiedy w ich imieniu wezwałem do nich serwisanta okazało się, że nagle ni z tego ni owego nie rozumieją co serwisant do nich mówi. Więc serwisantowi podali do mnie. W rozmowie z serwisantem okazało się, że chodzi o koszt naprawy za pralkę. Więc kiedy zadzwoniłem do nich a że polskiego nagle nie rozumieją, to wyjaśniłem po angielsku, że wynajmują mieszkanie, a nie pokój hotelowy i zgodnie z umową mają dbać o stan techniczny urządzeń, to usłyszałem, że oni nie rozumieją angielskiego, mimo, że codziennie miedzy sobą się nim posługiwali.
Tak więc serwisantowi zapłaciłem ja przelewem.

A gdzie dodatkowa piekielność ?
Otóż od 20 godzin nie mają prądu w mieszkaniu - prawdopodobnie po burzy zadziałały bezpieczniki, ale skoro palcami się posiłkują, to do głowy im nie przyjdzie, że istnieje coś takiego jak skrzynka bezpieczników - przy wynajmie im pokazałem co gdzie i jak. Więc przysłali mi SMS-a... w języku polskim o zaistniałej sytuacji, mało tego przelali należność za pralkę - a ja kulturalnie odesłałem im SMS, że mają dzwonić na 991...

Wiadomo, gdzie 2 strony chcą się dogadać... . Dzisiaj im wręczam wypowiedzenie, gdyż uważam, że skoro prowadzą działalność w Polsce, mają styczność codzienną z Polakami, rozliczają się z fiskusem po polsku i nagle w przypadku płatności zapominają języka w gębie, to nie zasługują na moją uwagę.

A wypowiedzenie natychmiastowe z uwagi na przebywanie innych osób w mieszkaniu - a skąd wiem ? Bo wzrosło im 4-krotnie zużycie wody i też mieli pretensje o to.. więc będąc w okolicy sprawdziłem stan rur czy gdzieś nie cieknie i niejako przy tej okazji zobaczyłem "nowych".

uslugi

Skomentuj (27) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 169 (201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…