Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#79199

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
O tym, jak przyjemnie konsumuje się obiadki będąc "inną".

Jestem wegetarianką. Nie rozpowiadam o tym na co dzień, nie namawiam nikogo do przejścia na "dobrą drogę", nie spamuję linkami o skrzywdzonych zwierzątkach na fb. Po prostu sobie żyję i daję żyć innym.
Zaglądaniem do mojego talerza najbardziej pasjonuje się pewien "przyjaciel rodziny" (P).
Przytoczę kilka sytuacji...

C (ciocia): Foszka, No a właściwie to dlaczego ty nie jesz mięsa?
Ja: *opowiedziałam całą historię, od tego jako w dzieciństwie babcia sprzedała krowę do rzeźni, a ja bardzo przywiązałam się do niej, przez ujrzenie przypadkowo filmu z rzeźni, aż do tego, że jestem świadoma, że mięso nie rośnie na drzewach, a skoro jest na świecie tyle produktów, które je godnie zastąpią, to po prostu nie jem. *
(Myślałam, że temat poruszany dotąd przy każdym posiłku, zakończy się raz na zawsze)
Nadszedł czas na obiad. Każdy zajął miejsce przy stole, po czym P nałożył sobie jakieś mięcho i podsuwa mi talerz.
Ja: nie, dziękuję.
P: No zjedz Foszka, jak to tak
Po czym sam zsunął mi tluste udko z kurczaka. I bardzo oburzył się, że zjadłam wszystko, co miałam na talerzu, a udko zostawiłam.
*********

C: Foszka, może chcesz pączka?
J: Dziękuję ciociu, nie jem pączków na smalcu.
P: Dlaczegoż to znowu nie jesz smalcu?!
J: Bo jest ze świni...
P: No wiecie co..
********

P: Foszka, co to za kurtka? Skórzana?
J: Nie, eko skóra, nie noszę skórzanych.
P: Niby dlaczego?
J: Brzydzę się noszeniem jakichś zwłok na sobie. [tak, możecie się czepiać. Jedni brzydzą się pająków, a ja produktów odzwierzęcych..]
P: pfff, ZWŁOK, HAHAHAHA

Myślicie, że powinnam rzucić mięsem w sufit, żeby poskutkowało, skoro tłumaczenia nic nie dają?

Skomentuj (88) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 45 (147)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…