Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79414

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Jestem po studiach, a ich kierunek często jest obiektem żartów. Zwłaszcza wśród umysłów ścisłych. Niemniej mój kierunek studiów jest dość pożądany w konkretnym środowisku zawodowym. I nie jest nim żaden fast food. ;)

Po odebraniu dyplomu, zaczęłam rozwozić CV, coby nie siedzieć w domu oraz móc się wreszcie - jak należy - przysłużyć społeczeństwu jako niezależna finansowo jednostka i dzielna kobieta. :) (A poza tym chcę narzekać, na co wydaje się pieniądze z MOICH PODATKÓW).

W ciągu dwóch tygodni od złożenia CV do kilku miejsc, otrzymałam kilka telefonów z ofertami pracy. Jedną z nich przyjęłam. Jak na tak młodą zawodowo jednostkę z małym doświadczeniem, ale za to konkretnym w tej dziedzinie, zaoferowane mi warunki są naprawdę przyzwoite.

No dobra, ale do rzeczy.

Od pierwszego dnia rozsyłania i roznoszenia CV minęło trochę czasu.

Pewnego ciepłego dnia odzywa się telefon:

- Dzień dobry, czy mamy przyjemność z Nehelenią? Mam dla pani wspaniałą wiadomość. Po przeanalizowaniu WSZYSTKICH kandydatów zdecydowaliśmy, że to pani dołączy do naszego zespołu, czyż to nie cudownie?! Ma pani najlepsze kwalifikacje i ma pani nawet doświadczenie w takim miejscu pracy! Zapraszam na rozmowę kwalifikacyjną na wtorek na godzinę 10, to do zobaczenia!

Ledwo zdążyłam wtrącić:

- Chwileczkę, dziękuję za ofertę i przepraszam, ale już znalazłam pracę. Troszeczkę zbyt długo zwlekali państwo z telefonem.

W (P)anią jakby wstąpił diabeł.

P: Słucham?! Pani sobie chyba kpi! Wybraliśmy PANIĄ, jest pani dopiero po studiach, powinna być nam pani WDZIĘCZNA za tę możliwość i to za tak wysoką stawkę!* Pani jest niepoważna, składa pani CV, a potem pani sobie rezygnuje? Przecież tak nie wolno! Z takim nastawieniem to NIGDZIE pani nie znajdzie pracy.

(J)a: Przepraszam, to według pani co powinnam była zrobić? Czekać kilkanaście tygodni, bo MOŻE się państwo odezwą? I już znalazłam pracę. Nawet świeżo po studiach. Poza tym nie wiem, czy mam się czuć wyróżniona, czy obrażona, że dzwonicie do mnie po odrzuceniu innych kandydatów.

P: Też coś! Oczywiście, że ZASZCZYCONA. Panią z początku też odrzuciliśmy, ale potem nasza wybrana osoba zrezygnowała. Zatem po powtórnym przeanalizowaniu kandydatów, to jest pani najlepsza ze wszystkich! (No po prostu komplement typu: szukaliśmy kogoś na stanowisko lekarza, zgłaszali się murarze, ale to lekarza zdecydowaliśmy się zatrudnić!).

J: Aha… Czyli to jednak obraza. Tak czy tak, dziękuję za ofertę, ale już coś znalazłam. Za lepsze pieniądze, w pobliżu domu i z ciekawymi możliwościami oraz pakietem socjalnym.

P: Pani naprawdę jest jakaś niepoważna. Powinna pani czekać na nasz telefon. My wybieramy tylko NAJLEPSZYCH do naszego miejsca pracy. Oferujemy pani DOŚWIADCZENIE, którego ma pani tak niewiele. A pani tym gardzi?

Ja: Tak, właśnie słyszałam, jak najlepszych wybieracie. W każdym razie dziękuję i do widzenia. I proszę uwierzyć, NIKT nie będzie siedział w domu i czekał na taką ŁASKĘ z waszej strony, jaką jest telefon do kandydata. Miłego dnia i do widzenia.

P: ŻEGNAM!

*Te "wielkie pieniądze", które odrzuciłam to minimalna krajowa. A biorąc pod uwagę lokalizacje potencjalnego miejsca pracy, to wszystkie te wielkie pieniądze by szły na benzynę, bo dojazd publiczny byłby bardzo utrudniony.

Świat

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (200)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…