Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79470

przez (PW) ·
| Do ulubionych
"Meh" i jego poszukiwania pracy.

Historia wydarzyła się parę miesięcy temu. Gdzieś w marcu-kwietniu. Otóż jako "Szczęśliwy absolwent-inżynier-informatyk bez doświadczenia", no to nic innego nie zostało jak szukanie pracy, przeglądałem, wysyłałem CV wszędzie, gdzie stanowiskiem nie było "Kasjerka" czy "operator Mopa/łopaty", byle zdobyć doświadczenie na stanowisku chociaż częściowo dopasowane do wykształcenia.

Któregoś dnia rano dostaję gazetę, a w niej informacja o targach pracy w sąsiednim mieście gdzie będzie sporo pracodawców w tym i z mojego miasta, no cóż, nikt na CV się nie odzywał, a 14 zł na bilet w obie strony tyłka nie urwie, więc hop na PKS, potem GPS w telefonie i bez problemu znalazłem targi pracy.

Po przeglądaniu to kolejnych propozycji typu "kelnerka" czy "stolarz" w końcu natrafiłem na stolik, który mnie zainteresował, pokazuje CV, opowiadam co umiem, czego nie umiem itp. oraz to, że dopiero co ukończyłem studia, więc nie mam doświadczenia zawodowego. Zaproponowano mi "Operatora robota spawalniczego", pensja taka i taka. No cóż, spytałem się czy nie trzeba dodatkowych uprawnień czy coś, w odpowiedzi otrzymałem, że moje wykształcenie to aż ponad wymagania, oraz, że będę doszkolony. No cóż, zgodziłem się i umówiłem się na jutro przyjść do zakładu by ogarnąć sprawy rekrutacyjne.

No to przychodzę następnego dnia i się dowiaduje, że jednak nie przyjmą mnie bo jak się okazuje... wymagane były uprawnienia na suwnice.

Poprzedzając pytania, już na targach pracy informowałem, że jedyne uprawnienia jakie to prawo jazdy kat. B (odnawiane co 5 lat).


P.S. 2-3 miesiące później dostałem pracę jako informatyk. Ale to historia już nie jest piekielna.

Skomentuj (24) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 94 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…