Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79513

przez ~Kociaraxdxd ·
| Do ulubionych
Jestem najmłodsza z rodzeństwa, mam dwóch braci i siostrę. Losy tak się potoczyły, że jestem obecnie trzydziestoletnią singielką, czy jak kto woli "starą panną", natomiast bracia pożenili się i rozmnożyli.

Mimo iż jestem zatwardziałą przeciwniczką posiadania (przeze mnie) dziecka, nie mam do nich cierpliwości, drażnią mnie i zdecydowanie wolę psy czy koty (gen stereotypowego staropanieństwa widocznie miałam już w łonie matki), nie przeszkodziło to długo braciom traktować mnie jako darmowej opieki do dziecka.

Przykład? - Hej kociara, wpadnij do nas na kawę i ciastka. Pogadamy, napijemy się. - Ok! Będę za x czasu. Po czym okazuje się, że oni muszą jechać z młodszą córką na basem a ja mam zostać z tą starszą, bo przeziębiona. Oni tylko na 2 godzinki znikają, a ja mam w tym czasie nakarmić prawdziwego niejadka.

Drugi przykład - Jakieś większe zbiegowisko rodzinne, potrzeba chwili dla siebie? Ciocia przecież zajmie się dziećmi, bo rodzice chcą spokojnie zjeść. I tak na zmianę każdy członek rodziny z dobroci serca rzecz jasna, ma pozajmować się dzieciakami, bo rodzice zajęci rozmową, a te rozrabiają.

Przykład trzeci - Oczywiście przyjedziemy na twoje urodziny, ale wiesz co? Ty wpadnij do nas na tydzień i pomóż zając się małymi. Szantaż jakiś?
Doszło do próśb w stylu przyjedź o 8 rano w sobotę, bo z żoną idziemy do pracy, a teściowa może nie zdążyć na czas. Ok, tylko że moja starsza o dekadę siostra mieszka rzut beretem od niego i jest chrzestną jednego z dzieciaków, a ja muszę dymać przez całe miasto.

Już nie chcę odbierać telefonu, bo zwykle wiąże się to z przyjazdem i opieką nad dzieciakami, bo rodzice nagle pilnie muszą do sklepu (najlepiej na godzinę), chcą wyjść na randkę albo marzą o chwili spokoju, a mnie przecież taaak dziewczynki lubią.

Polska

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 147 (197)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…