Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#79609

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jest 2:30. Moi współlokatorzy zrobili sobie imprezę z głośną muzyką i śpiewami w ogródku, centralnie pod moim oknem. Nie reagują na prośby o przyciszenie muzyki. Nie jestem sztywniakiem, który minutę po wybiciu 23 (lokalna granica) chciałby rozganiać każde zgromadzenie, ale jak już się wybiera niedzielę wieczór jako termin wiedząc, że ludzie idą następnego dnia idą na rano do pracy, to każdy człowiek, który potrafi współżyć w społeczeństwie (i nie jest skończonym ch**em) przynajmniej przyciszyłby muzykę do takiego poziomu, żeby nie była słyszalna przy zamkniętych oknach. Nie mówię nawet, że zupełnie. I więcej naprawdę od nich nie wymagam. Usłyszałem natomiast, że "nie mają innego czasu by świętować, więc mają mnie gdzieś".

To piekielność pierwsza.

Piekielność druga: zadzwoniłem na policję, gdzie usłyszałem tylko, że tutaj oni się skargami na hałas nie zajmują i mam zgłaszać do local council. Local council rzeczywiście zgłoszenia przyjmuje, szkoda tylko, że od 6 po południu do 2 w nocy. Czyli jeśli ktoś będzie hałasować o czwartej w nocy albo tak jak teraz, to nic nie da się z tym w czasie rzeczywistym zrobić. Nie ma zupełnie nikogo, kto by się tym zajął. Mogę zgłosić przez internet albo jutro, ale to nie zmieni faktu, że dzisiaj nie zmrużę oka. Nie ma to jak przekonać się na własnej skórze, jak skutecznie państwo wykorzystuje pieniądze z podatków.

Cóż, przynajmniej sobie obejrzę Grę o Tron w godzinach premiery amerykańskiej, zamiast lokalnej.

Skomentuj (8) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 91 (121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…