Opiszę Wam sytuację ze szkoły z iście piekielną nauczycielką w roli głównej.
Kolega (K) niedawno stracił w wypadku oboje rodziców, dopiero od kilku dni znów chodził do liceum, ogólnie stał się cieniem dawnego siebie.
Nauczyciele doskonale zdawali sobie sprawę z jego sytuacji i większość z nich starała się być wyrozumiała. Niestety nauczycielka od polskiego (N) nie zaliczała się do tej grupy.
Omawialiśmy akurat Treny Kochanowskiego - śmierć ukochanej córeczki pisarza itp. Ogólnie temat dość przygnębiający. N najpierw kazała K przeanalizować utwór, a potem, mimo widocznego smutku i bólu poruszania tematu śmierci bliskich, kazała mu opowiedzieć o jego rodzicach i okolicznościach śmierci przed całą klasą.
Gdy K się nie zgodził, rozpłakał się i wybiegł z klasy, N skomentowała to: "Ale beksa z niego" i wystawiła mu jedynkę za pracę na lekcji.
Prawdziwy nauczyciel z powołania...
Kolega (K) niedawno stracił w wypadku oboje rodziców, dopiero od kilku dni znów chodził do liceum, ogólnie stał się cieniem dawnego siebie.
Nauczyciele doskonale zdawali sobie sprawę z jego sytuacji i większość z nich starała się być wyrozumiała. Niestety nauczycielka od polskiego (N) nie zaliczała się do tej grupy.
Omawialiśmy akurat Treny Kochanowskiego - śmierć ukochanej córeczki pisarza itp. Ogólnie temat dość przygnębiający. N najpierw kazała K przeanalizować utwór, a potem, mimo widocznego smutku i bólu poruszania tematu śmierci bliskich, kazała mu opowiedzieć o jego rodzicach i okolicznościach śmierci przed całą klasą.
Gdy K się nie zgodził, rozpłakał się i wybiegł z klasy, N skomentowała to: "Ale beksa z niego" i wystawiła mu jedynkę za pracę na lekcji.
Prawdziwy nauczyciel z powołania...
Szkoła
Ocena:
174
(196)
Komentarze