Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#80056

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Jestem pilotem pojazdów nienormatywnych na terenie naszego pięknego kraju - popularnych "gabarytów". Jeździmy głównie w nocy z takimi transportami aby było nam i innym uczestnikom ruchu łatwiej. Niestety dojazdy i powroty najczęściej odbywamy w dzień i to o tej porze widuję najwięcej głupoty na naszych drogach. Wymienię w punktach.

1. Rowerzyści.
Na szczęście większość jako tako ogarnia jak się należy poruszać po drodze, ale są też piekielni. Co ciekawe głównie w miastach. Notoryczne nie używanie ścieżek rowerowych tylko jazda po drodze. Dopóki miałem poprzednie auto z megafonem pomagało użycie syreny i jakoś tak od razu taki niesforny fan dwóch kołek zmykał na ścieżkę. Czyli da się.

Druga sprawa to jazda obok siebie i to w miejscach, które temu nie sprzyjają - jakich zapytacie - zjazdy z wiaduktów, ostre zakręty czy zjazdy z górek. Raz już musiałem pe*ał w podłogę wcisnąć, ponieważ szanowni panowie w ciasnych spodenkach i super drogich rowerach gadali sobie w najlepsze. Raz też jadąc na urlop motocyklem zbliżałem się do grupy trzech fanów kolarstwa, jechali co prawda jeden za drugim, jednak w środku zakrętu kiedy miałem ich już właściwie obok siebie odbili na środek pasa - miałem szczęście, że nic z drugiej strony nie jechało i mogłem odprostować na chwilę.

2. Kierowcy osobówek.
Problem dzieli się na trzy zasadnicze podgrupy:

a) Mistrzowie prostej.
Tacy ludzie na prostej drodze krajowej to i nawet po 140 potrafią jechać, nie zważając na warunki atmosferyczne itd. Ja sam też nie jestem święty i nie jeżdżę max 90, jednak bez przesady, szczególnie, że tacy kierowcy gdy widzą zakręt nagle zaczynają hamować do 70 i jeśli zakrętów jest kilka pod rząd, to ja jadąc max 110 doganiam i muszę hamować. Komuś może to się nie wydawać piekielne, ale jeśli ktoś was wyprzedza, a potem spowalnia to jednak jest coś nie halo, szczególnie jeśli ma się do pokonania jeszcze 600km.

b) Wariaci.
On wyprzedza. Koniec. Nieważne jakie znaki, ograniczenia prędkości, czy inne limity są na drodze. Podwójne ciągłe, zakazy, zakręty. Często niestety zmusza też do hamowania innych kierowców jadących prawidłowo. Nie mówię w tym wypadku o miejscu gdzie np. mamy za wysepką kawałek ciągłej i dopiero potem przerywaną. Są to miejsca faktycznie niebezpieczne, zakręty ze słaba widocznością itd. Widząc takiego kierowcę staram się umożliwić mu wyprzedzanie w bezpiecznym miejscu, aby się samemu nie stresować. Oczywistym hitem tej grupy kierowców jest wyprzedzanie lewą stroną wysepki. Zdarza się, na szczęście niezbyt często.

c) Zawalidrogi.
Ta grupa zapewne wzbudza największe kontrowersje pt. ale on tak jedzie bo np. się boi. Ok, jednak jazda 60 w terenie gdzie obowiązuje 90, to już lekka przesada, co jednak ważniejsze taki kierowca nie zjedzie do prawej krawędzi jezdni aby pomóc Tobie wyprzedzić - najczęściej jedzie środkiem lub przy lewej krawędzi pasa. Bo ON jedzie i koniec. Jest to uciążliwe szczególnie dla kierowców pojazdów ciężarowych, jako, że wyprzedzanie tzw. tir-em trwa dużo dłużej i wymaga więcej miejsca. A taki kierowca ciężarówki ma ograniczony czas jazdy i taka osobówka potrafi zadecydować czy dojedzie np. na rozładunek czy nie danego dnia.

3. Wspomniane wcześniej ciężarówki.
- Jazda przy lewej krawędzi pasa ruchu.
- Jazda na zderzaku.
- Notoryczne ścinanie zakrętów (w miejscach, gdzie da się spokojnie pojechać swoim pasem).
- Notoryczne wyzywanie się na CB radiu - gdyby nie było tam przydatnych informacji to bym wyłączał, no ale jednak.
- Wbijanie się na siłę na lewy pas na autostradzie przed osobówki - jakby nie rozumiał, że auto rozpędzone do 140 nie wyhamuje w sekundę.
- Długie wyprzedzanie na autostradzie - albo jest winą kierowcy wyprzedzającego, bo różnica prędkości wynosi 0,5km/h albo wyprzedzanego, bo nie zdejmie oczka czy dwóch z tempomatu.

Natomiast już do wszystkich kierowców w nocy mam jeden zarzut i apel jednocześnie - błagam was światła w zderzaku przednim, które są nazywane przeciwmgielnymi lub halogenami na serio w deszczu wam nie pomogą, jednie oślepiają kierowców jadących z przeciwka - używajcie ich z rozwagą - głównie zarzut ten tyczy się Litwinów i Rosjan, jednak Polacy również ich używają.

P.S. Jeśli się spodoba do dorzucę parę historyjek z pilotaży, ponieważ trochę się tego uzbierało.
Szerokości!

Polskie drogi

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 116 (166)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…